Kliniki serca potrzebują zastrzyku gotówki

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2014-12-24 00:00

American Heart of Poland szuka 500 mln zł. Zwiększenie długu to wstęp do sprzedaży planowanej na początek przyszłego roku.

Zbigniew Religa króluje w kinach w filmie „Bogowie”, tymczasem na rynku bankowym kardiologiczny American Heart of Poland (AHP) szuka finansowania. W kilku źródłach usłyszeliśmy, że rozmawia z bankami o 500 mln zł kredytu.

— Spółka chce refinansować obligacje i wziąć dodatkową linię kredytową na przejęcia — mówi jeden z naszych rozmówców. Z informacji „PB” wynika, że zwiększenie zadłużenia to wstęp do sprzedaży spółki, planowanej na początek przyszłego roku. Advent International i lekarze — założyciele klinik serca, chcą wyjść na rynek w styczniu. Fundusz nie komentuje tych doniesień. Spółkom z udziałem inwestorów finansowych ostatnio często się to zdarza — najpierw zwiększają zadłużenie, często wypłacając dywidendę, by zaraz potem zaoferować akcje inwestorom. Dzięki temu właściciel dostaje nie tylko pieniądze ze sprzedaży spółki, ale też gotówkę z dywidendy. O kredyt na dogodnych warunkach może jednak być trudno. Spółka chce się zadłużyć na poziomie 4,5 razy EBITDA — to dużo, zwłaszcza że branża działa w warunkach dużej niepewności związanej z możliwością redukcji kontraktów z NFZ na kolejne lata. Kilka banków, z którymirozmawiał „PB”, uznało operację za zbyt ryzykowną.

Gdzie kucharek sześć…

Sprzedaż AHP to prawdopodobnie najbardziej wyczekiwana transakcja na rynku fuzji i przejęć. Właściciele wyceniają spółkę na ok. 1 mld zł, więc będzie też jedną z największych pod względem wartości w 2015 r. Przygotowania trwają od wielu miesięcy — w kwietniu pisaliśmy, że właściciele AHP wybrali bank inwestycyjny Rothschild na doradcę. Problem w tym, że doradza on tylko funduszowi Advent International, a lekarzom — założycielom pomaga butik Fidea. Zwykle właściciele decydują się na jednego doradcę, co pomaga zachować jednorodność procesu i pogodzić rozbieżne interesy. Dwóch oznacza bałagan — potencjalninabywcy narzekają, że nie do końca wiadomo, jaki pakiet ma być na sprzedaż, a reguły rządzące procesem są niejasne. Advent i lekarze — założyciele długo nie mogli się dogadać w sprawie sprzedaży. Teraz przynajmniej ustalono, że potencjalny nabywca będzie mógł nabyć większościowy pakiet. Z informacji docierających na rynek wynika, że rozmowy z wyselekcjonowaną grupą inwestorów toczą się od wielu miesięcy. To nieformalny proces i choć oferty były składane we wrześniu, wciąż nie pojawiło się formalne zaproszenie do kupna akcji AHP. Klinikami serca należącymi do Adventu będą zapewne zainteresowane fundusze private equity specjalizujące się w inwestycjach medycznych — EQT, Mid Europa, Montagu, BC Partners czy Bridgepoint oraz inwestorzy branżowi — południowoafrykański Life Healthcare (nabywca Scanmedu) i międzynarodowi operatorzy sieci szpitali.

Oko na zagranicę

AHP miały w 2013 r. 44 mln zł zysku netto przy 436 mln zł przychodów. Wysoka wycena, na którą krzywią się potencjalni nabywcy, jest pochodną perspektyw wzrostu dla spółki. Problem w tym, że stawki w kardiologii — dotychczas wysokie — mogą zostać obniżone, bo NFZ stawia teraz na onkologię. Problemem spółki są tzw. nadwykonania, czyli usługi medyczne świadczone po wyczerpaniu limitów uzgodnionych z płatnikiem. Chodzi o procedury ratujące życie, których koszty fundusz teoretycznie jest zobowiązany pokryć.

W 2013 r. nadwykonania wyniosły w AHP 70 mln zł i nie jest przesądzone, że spółka odzyska całą sumę. Impulsem rozwojowym mogłoby być wyjście za granicę lub zdobycie zagranicznych pacjentów. W ciągu ośmiu miesięcy 2014 r. spółka miała ich ponad 70, co przyniosło ułamek przychodów. Inwestycje zagraniczne natomiast to na razie tylko teoria. AHP przejęły większościowe udziały w kardiologicznej spółce I-Kar i planują wybudować szpital za 50 mln zł. Firma stawia też na działalność badawczo-rozwojową, czego przykładem są otwierane centra sercowo-naczyniowe, zajmujące się m.in. tętniakami czy ratowaniem nóg przed amputacją.