Sprzedaż wycenianej na 1 mld zł sieci klinik kardiologicznych wchodzi w decydującą fazę. Advent International i lekarze-założyciele, właściciele American Heart of Poland (AHP), otrzymali już wstępne oferty. Z informacji „PB” wynika, że spółką zainteresowani są dwaj inwestorzy strategiczni i kilka funduszy private equity. Silnym graczem jest Fresenius — wywodzący się z Niemiec gigant rynku medycznego, ze sprzedażą powyżej 20 mld EUR w 2013 r. Jest obecny w segmencie produktów i usług dializacyjnych, w Polsce reprezentowany przez Fresenius Nephrocare Polska. Oferuje też lekarstwa i produkty dla osób przewlekle chorych, zarządza siecią szpitali w Niemczech i zajmuje się konsultingiem medycznym.

— Nie komentujemy sprawy — mówi Marta Andrzejewska z biura prasowego Fresenius Medical Care Polska.
Ofertę wstępną na zakup AHP złożył też chiński Fosun, największy prywatny inwestor w Chinach, który od 2010 r. prowadzi agresywną politykę akwizycji w Europie i USA. To światowy gigant, z 30 mld zł przychodów i 3,3 mld zł zysku netto w 2013 r. Ma udziały w spółkach wydobywczych, rozrywkowych oraz w takich markach, jak Folli Follie czy Club Med. Jest silnie obecny na rynku medycznym — Fosun Pharma to potentat na chińskim rynku, i ubezpieczeniowym — aktywa w Portugalii i USA. Jednym z ostatnich jego nabytków są udziały w niemieckim BHF-Banku.
Oferta dla stratega
O AHP ostro będzie licytował fundusz private equity Mid Europa Partners (MEP). Nowy fundusz daje mu pole do zainwestowania w Polsce w ciągu kilku lat 2,5 mld zł. MEP ma dobrą rękę do inwestycji w medycynę — vide ogromny sukces sprzedaży Lux Medu Bupie za 1,6 mld zł, dwuipółkrotnie więcej, niż wynosiła pierwotna inwestycja. AHP przygląda się też fundusz Montagu, który chciał je kupić kilka lat temu, ale ubiegł go Advent. Fundusz jest silny w aktywach medycznych, niedawno sprzedał diagnostyczny paneuropejski Euromedic. Jedno ze źródeł „PB” twierdzi, że ofertę złożył też wywodzący się ze Szwecji fundusz Nordic Capital, inwestujący także w sektor medyczny. Kliniki serca są najbardziej atrakcyjne dla podmiotów, które mają w portfelu aktywa medyczne — ewentualne synergie zapewnią potencjał do dalszego wzrostu, bo choć działają w atrakcyjnym segmencie — nadal połowa zachorowań jest związana z układem sercowo-naczyniowym, to możliwości wzrostu w Polsce są ograniczone.
— Barierą jest też wysoka wycena, która jest do zaakceptowania dla inwestora strategicznego, któremu zależy na budowaniu dużej grupy medycznej — mówi chcący zachować anonimowość menedżer sieci medycznej.
Inwestorzy muszą też liczyć się z ryzykiem związanym ze zmianą wyceny świadczeń z zakresu kardiologii. Regulator od dłuższego czasu ma takie zakusy. Niedługo może pojawić się ku temu okazja — wycenami zajmie się nie NFZ, ale Agencja Oceny Technologii Medycznych, która na nowo wyceni wszystkie świadczenia. Ogromnym ryzykiem dla spółki są też nadwykonania za zabiegi ratujące życie, które AHP księguje po stronie przychodów, zanim dostanie refundację (a często musi się latami procesować o nią z państwowym płatnikiem).
Bankowe ryzyko
Sprzedaż AHP trwa wyjątkowo długo, ale harmonogram transakcji przewiduje jej zakończenie w ciągu trzech miesięcy. Spółka finalizuje rozmowy z bankami w sprawie 500 mln zł kredytu na refinansowanie obligacji i dodatkową linię kredytową na przejęcia. Wiele banków odmówiło, uznając tak wysoką linię za zbyt ryzykowną, ale najwyraźniej znalazły się też takie, które mają apetyt na większe ryzyko.