Nadzór doszedł do wniosku, że to nie abstrakcyjna spółka, ale konkretne osoby są winne nieprawidłowości.
Niemal dwa lata minęły od momentu, gdy spółka windykacyjna GetBack przestała regulować swoje zobowiązania. Ponad półtora roku jej były prezes przebywa w areszcie. Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) „wszczęła z urzędu” postępowania administracyjne dotyczące nałożenia kar pieniężnych na sześciu byłych członków zarządu windykatora oraz sześciu byłych i obecnych członków jego rady nadzorczej. Właściwie zrobiła to 14 stycznia 2020 r., ale informację przekazał do publicznej wiadomości dopiero po posiedzeniu z 3 marca 2020 r.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł5 zł/ miesiąc
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Cały artykuł mogą przeczytać tylko nasi subskrybenci.Tylko teraz dostęp w promocyjnej cenie.
przez pierwsze dwa miesiące później cena wynosi 79 zł miesięcznie
Od jakiegoś czasu nie masz pełnego dostępu do publikowanych treści na pb.pl. Nie może Cię ominąć żaden kolejny news.Wróć do świata biznesu i czytaj „PB” już dzisiaj.
Nadzór doszedł do wniosku, że to nie abstrakcyjna spółka, ale konkretne osoby są winne nieprawidłowości.
Niemal dwa lata minęły od momentu, gdy spółka windykacyjna GetBack przestała regulować swoje zobowiązania. Ponad półtora roku jej były prezes przebywa w areszcie. Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) „wszczęła z urzędu” postępowania administracyjne dotyczące nałożenia kar pieniężnych na sześciu byłych członków zarządu windykatora oraz sześciu byłych i obecnych członków jego rady nadzorczej. Właściwie zrobiła to 14 stycznia 2020 r., ale informację przekazał do publicznej wiadomości dopiero po posiedzeniu z 3 marca 2020 r.
„Przekazanie do publicznej wiadomości informacji o wszczęciu postępowań umożliwi poinformowanie szerokiego kręgu odbiorców, w tym w szczególności inwestorów, o podejmowanych przez organ nadzoru działaniach, również tych mających na celu przeciwdziałanie naruszeniu prawa. Informacja ta nabiera szczególnego znaczenia w kontekście sytuacji faktyczno-prawnej spółki, wobec której zatwierdzono układ z wierzycielami” – głosi komunikat KNF.
KNF chce ukarać były zarząd i radę nadzorczą windykatora za nieprzekazanie w terminie czterech raportów okresowych za 2017 r. i raportu za pierwszy kwartał 2018 r. Chodzi jednak raczej nie tyle o nieprzekazanie informacji, co przekazanie danych wyssanych z palca. Taki wymiar miało bowiem 0,5 mln kary nałożonej w grudniu 2019 r. na GetBack jako spółkę. Obecny zarząd windykatora nie odwołał się od tej decyzji w związku z tym uprawomocniła się.
W przypadku naruszania obowiązków informacyjnych przez spółkę, członek zarządu spółki może być ukarany kwotą 1 mln zł, a członek rady nadzorczej 100 tys. zł.
Sprawa rozliczeń rady nadzorczej GetBacku ma już wymiar sądowy. Jeden z drobnych akcjonariuszy zaskarżył uchwały walnego zgromadzenia o udzieleniu absolutoriów za rok 2018 Wojciechowi Łukawskiemu, partnerowi w Abris Capital Partners i Alicji Kornasiewicz, byłej wiceminister skarbu państwa. Uchwały te zapadły dzięki temu, że Abris ma większość na walnym windyktora. Z uchwał dotyczących absolutoriów za lata 2017 i 2018 wynika zaś, że chce chronić wszystkich członków nadzoru poza Kennethem Maynardem, byłym przewodniczącym rady nadzorczej. Głosami Abrisu otrzymują bowiem absolutoria. Jeśli nie uniemożliwia, to przynajmniej bardzo utrudnia to dochodzenie przez akcjonariuszy mniejszościowych roszczeń związanych z niewłaściwym sprawowaniem funkcji nadzorczych.
Wojciech Łukawski jak zasiadał w radzie nadzorczej GetBacku za prezesury Konrada K., tak zasiada obecnie.