Po rozczarowującej premierze "Frostpunka 2" kurs spółki runął, a analitycy ruszyli do obniżania prognoz, a w ślad za tym cen docelowych i rekomendacji. Piotr Bogusz z Erste ściął wycenę o 40 proc. do 434 zł, ale ponieważ jest to o ponad 40 proc. więcej niż wynosi kurs na GPW, to rekomendacja brzmi "kupuj". Jak wynika z danych agencji Bloomberg, ekspert obniżył prognozę przychodów spółki w 2024 r. o 11 proc. do 233 mln zł, a zysku netto o 9,3 proc. do 123 mln zł.
Na początku sesji w środę, 25 września, kurs 11 bit studios próbował odbić się od dna i utrzymać powyżej 300 zł.
Premiera najnowszej gry - sequela "Frostpunka" - odbyła się w piątek, 20 września. Rozczarowaniem dla inwestorów była nie tylko niska liczba jednocześnie grających (35,5 tys., oczekiwano co najmniej 40-50 tys.), ale także niskie oceny - na platformie Steam pozytywnych jest 72 proc., tymczasem oczekiwano wyniku na poziomie co najmniej 85 proc. Zwykle im wyższe oceny, tym większa szansa, że gra będzie dobrze sprzedawać się w dłuższym terminie.
Czytaj także:
Prognozy wyników 11 bit poszły pod nóż
Pięć powodów do optymizmu względem 11 bit studios
Największy optymista też obniżył cenę docelową 11 bit studios
11 bit studios: sprzedaż „Frostpunka 2” zgodna z założeniami, oceny rozczarowują