Andriej Żukowiec mówi, że te oskarżenia są odwetem za to, iż ma związki z białoruską opozycją demokratyczną. Nie przyznaje się do zarzutów. Według niego materiał dowodowy został sfałszowany na Białorusi.
Ponad 7 lat temu mężczyzna został przypadkowo zatrzymany w Białymstoku w czasie kontroli drogowej. Okazało się wówczas, że jest poszukiwany listem gończym za wyłudzenie kredytów. Trafił do aresztu. Władze Białorusi zażądały jego wydania, ale polski sąd się na to nie zgodził. Śledztwo przejęła prokuratura w Białymstoku.
Pierwszy proces rozpoczął się ponad dwa lata temu. Sąd podjął wówczas decyzję o zwrocie akt do prokuratury celem ponownej weryfikacji materiału dowodowego pochodzącego z Białorusi.