Resort skarbu nie planuje na razie prywatyzacji spółek sektora farmaceutycznego. W PHF niedawno zmieniono kierownictwo, a Cefarmy są za słabe.
Jednym z haseł głoszonych przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej było wyhamowanie procesu prywatyzacji firm i spółek pozostających jeszcze własnością skarbu państwa. Po roku można stwierdzić, że PiS na razie spełnia przedwyborcze zapowiedzi. Przynajmniej w tej kwestii.
Jednak o ile wstrzymanie przez Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) przekształceń własnościowych w sektorze elektroenergetycznym czy chemicznym, w których sprawuje jeszcze kontrolę nad wieloma dużymi przedsiębiorstwami, wzbudziło pewne kontrowersje ze strony opozycji oraz uczestników i obserwatorów tych rynków, o tyle przyjęcie podobnej strategii w sektorze farmaceutycznym nie spotkało się z większymi oporami. Powód wydaje się prosty. Skarb państwa jest obecnie właścicielem tylko pięciu większych spółek z tego sektora — trzech firm produkcyjnych (Polfy: Warszawa, Tarchomin i Pabianice) i dwóch dystrybucyjnych (Cefarmy: Warszawa i Białystok) — które w dodatku sukcesywnie od wielu lat tracą pozycję na rynku na rzecz konkurentów przejętych już przez zagranicznych i rodzimych inwestorów.
Uzasadnienie pozycji
Zgodnie z koncepcją zawartą w „Strategii dla przemysłu farmaceutycznego do roku 2008” przygotowaną przez rząd Leszka Millera, w 2004 r. utworzono grupę — Polski Holding Farmaceutyczny (PHF). W jego skład weszły: Polfa Warszawa — zdecydowanie najsilniejszy podmiot grupy, który po dziewięciu miesiącach tego roku osiągnął przychody ze sprzedaży na poziomie 209,5 mln zł oraz zysk netto 15,1 mln zł — a także słabsze od niej Polfy: Tarchomin i Pabianice.
Według ówczesnych założeń rządowych, PHF w pierwszej fazie miał przekształcić się w holding operacyjny i w niektórych obszarach skonsolidować działalność samodzielnych dotąd przedsiębiorstw — m.in. w zakresie finansów, marketingu oraz sprzedaży. W drugiej fazie planowano wejście spółki na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW).
Tymczasem rozpoczęty przed dwoma latami proces restrukturyzacji grupy dotąd nie został zakończony. Przeszkodziły w tym działania prezesów oraz związków zawodowych poszczególnych spó- łek wchodzących w jego skład — zwłaszcza zaś tych z Polfy Warszawa. Ostatnio sytuację w PHF pogorszył blisko czteromiesięczny wakat na stanowisku prezesa spółki. Dopiero 25 września powołano na nie Jerzego Milewskiego. W rezultacie zapowiadane przez władze holdingu jeszcze w maju tego roku rozpoczęcie procesów restrukturyzacyjnych uległo wstrzymaniu.
Z powodu tych przeszkód MSP powoli wycofuje się z założeń prywatyzacji PHF zawartych w strategii. W opracowanym pod koniec września przez MSP dokumencie „Kierunki prywatyzacji majątku skarbu państwa w 2007 r.” napisano, że Minister Skarbu Państwa rozważa jego przekształcenie nie, tak jak wcześniej zakładano w holding operacyjny, lecz w koncern.
Zdaniem Agnieszki Tałasiewicz, dyrektora grupy farmaceutycznej w firmie Ernst & Young, proces restrukturyzacji operacyjnej podmiotów wchodzących w skład grupy w celu stworzenia jednostki o silnej pozycji rynkowej jest uzasadniony.
— W obecnej strukturze PHF nie był w stanie efektywnie zrealizować postawionych przed nim celów, a zakłady, zamiast umacniać swoją pozycję, traciły udziały w rynku — uważa Agnieszka Tałasiewicz.
MSP nie wycofuje się z pomysłu wprowadzenia PHF na giełdę. Jednak w porównaniu z poprzednimi założeniami rządu Leszka Millera, na pewno ulegnie on poważnemu opóźnieniu.
— Firma po zwiększeniu wartości i poprawie pozycji rynkowej w dalszym etapie przy zachowaniu kontroli w rękach skarbu państwa wprowadzona zostanie na giełdę — wyjaśnia Paweł Kozyra, rzecznik MSP.
Bez decyzji
Nadal nie wiadomo, co się stanie z pozostającymi pod kontrolą skarbu państwa dwoma ostatnimi Cefarmami. Minister Jasiński z powodu nieprawidłowości wstrzymał proces prywatyzacji Centrali Farmaceutycznej Cefarm z Warszawy, którą chciały kupić Farmacol i Polska Grupa Farmaceutyczna. Resort skarbu nie planuje także sprzedaży Cefarmu Białystok. Ostatnio obok koncepcji włączenia obu dystrybutorów do PHF coraz częściej mówi się także o ich połączeniu.
— Kwestia połączenia obu spółek poruszana była na wspólnych spotkaniach przedstawicieli resortów skarbu i zdrowia oraz władz spółek. Jednak na razie nie podjęto żadnych decyzji w tej sprawie, mając na uwadze to, że obecnie w Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad projektem zmian do ustawy Prawo farmaceutyczne, przewidującej m.in. zaostrzenie dotychczasowych zapisów antykoncentracyjnych, dotyczących podmiotów zajmujących się dystrybucją leków — mówi Paweł Kozyra.
Zdaniem Agnieszki Tałasiewicz, opóźnienie procesów prywatyzacyjnych, mające na celu wzmocnienie pozycji rynkowej spółek, byłoby uzasadnione jedynie w przypadku, gdyby skonsolidowany podmiot był w stanie skutecznie konkurować z największymi graczami.
— Może to zrobić, powiększając swój udział w rynku nawet do poziomu 8-10 proc. Gdyby udało się zrealizować taki scenariusz, wówczas należałoby się spodziewać, że prywatyzacja spółek może nastąpić zarówno w formie debiutu giełdowego, jak i sprzedaży skonsolidowanych spółek inwestorowi strategicznemu, na wielokrotnie lepszych warunkach niż te, które w tej chwili mogłyby być zaoferowane skarbowi państwa — uważa Agnieszka Tałasiewicz.
Białostocki Cefarm ma obecnie 48 własnych aptek, warszawski — pięć, a oprócz nich także trzy magazyny i sieć 43 aptek patronackich.