Konflikt GZE-Huta Łaziska - wojewoda odpiera zarzuty

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-03-27 13:33

Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny (GZE) powinien dostarczać Hucie Łaziska prąd po bieżących cenachtaryfowych, a nie - jak chce powołująca się na wyrok sądu huta - po cenach z 2001 r. - ocenił Śląski Urząd Wojewódzki, prowadzący postępowanie egzekucyjne w tej sprawie. Huta nie zgadza się z tym i żąda od wojewody skutecznej egzekucji.

Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny (GZE) powinien dostarczać Hucie Łaziska prąd po bieżących cenachtaryfowych, a nie - jak chce powołująca się na wyrok sądu huta - po cenach z 2001 r. - ocenił Śląski Urząd Wojewódzki, prowadzący postępowanie egzekucyjne w tej sprawie. Huta nie zgadza się z tym i żąda od wojewody skutecznej egzekucji.

    W poniedziałek Śląski Urząd Wojewódzki opublikował swoje stanowisko w tej sprawie, odnosząc się do - jak napisano w komunikacie - "wielu nieścisłości", pojawiających się w relacjach na temat konfliktu. Wojewoda śląski odrzuca zarzuty o uchybieniach w postępowaniu egzekucyjnym, podpierając się stanowiskiem uczestniczącej w egzekucji - na jego prośbę - prokuratury.

    W swoim stanowisku Urząd odniósł się do zawiłości prawnych, stanowiących sedno sporu GZE z hutą, która od początku lutego nie pracuje z powodu braku prądu. Huta domaga się, aby dostawy wznowiono na zasadach zgodnych z postanowieniem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE) z 2001 r., czyli w cenie 67 zł za kilowatogodzinę.

    GZE argumentuje, że sąd zmienił to postanowienie, nakazując dostawy prądu, ale po cenie taryfowej, około dwukrotnie wyższej.

    W poniedziałkowym komunikacie służby wojewody przyznały rację GZE, uznając, że 24 lutego tego roku egzekwowane przez wojewodę postanowienie prezesa URE z 2001 r. zostało zmienione przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w ten sposób, że GZE ma obowiązek dostarczać do huty prąd po aktualnych cenach taryfowych z zastrzeżeniem wniesienia przez hutę przedpłaty.

    "Wniosek Huty Łaziska o wstrzymanie wykonania tego orzeczenia sądu został oddalony i stało się ono wykonalne. Oznacza to, że od  20 marca 2006 roku przedmiotowe postępowanie URE obowiązuje w brzmieniu nadanym wyrokiem Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów" - powiedział PAP rzecznik wojewody, Krzysztof Mejer.

    Nie zgadza się z tym reprezentujący hutę Marek Klimek. Jego zdaniem, rolą wojewody w tej sprawie nie jest interpretowanie wyroków sądowych i rozstrzyganie sporu między firmami, ale skuteczna egzekucja prawomocnego wyroku sądu, z którego wynika, że do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sporów stron prąd ma być dostarczany do huty po cenach z 2001 roku.

    "Ta sprawa została prawomocnie rozstrzygnięta orzeczeniami Sądu Najwyższego i Sądu Apelacyjnego. Jest jasne, że nieprawomocny wyrok sądu niższej instancji nie może negować tego, co zostało już prawomocnie rozstrzygnięte w wyższej instancji" - powiedział Klimek.

    Tymczasem, według prawników Urzędu, wyrok sądu z 2006 r., zmieniający postanowienie prezesa URE, jest jednak wykonalny. Urząd Wojewódzki zwraca również uwagę, że huta nie dysponuje prawomocnym wyrokiem sądowym, który miałby zostać wykonany przez GZE lub wojewodę, a prawomocny wyrok sądu apelacyjnego, na który się powołuje, został wydany w sprawie o "wydanie tytułu wykonawczego".

    "Tytuł wykonawczy został wydany przez Prezesa URE, a zatem wyrok tego sądu został wykonany (...) Postępowanie egzekucyjne prowadzone przez wojewodę śląskiego nie dotyczy wykonania prawomocnego wyroku sądowego, ale wykonania przez GZE postanowienia Prezesa URE, określającego warunki tymczasowego (...) kontynuowania dostaw energii" - czytamy komunikacie Urzędu.

    Aby nakłonić GZE do wykonania postępowania, wojewoda nałożył na firmę dwie grzywny po 25 tys. zł (prawo pozwala mu na nałożenie jeszcze dwóch kolejnych w tej samej wysokości), tłumacząc, że właśnie taki środek egzekucyjny wskazał prezes URE.

    "Gdyby wojewoda z własnej inicjatywy zastosował bardziej dolegliwy środek egzekucyjny (jak chce huta - PAP), naraziłby Skarb Państwa na odszkodowanie, które w tej sprawie mogłoby sięgnąć wielu milionów złotych" - ocenił rzecznik wojewody.

    Po tym, gdy sąd zmienił postanowienie prezesa URE, czego ważność kwestionuje huta, wojewoda zwrócił się do prezesa URE o stanowisko w tej sprawie, którego treścią - jak podano w komunikacie - będzie zobowiązany. Jednocześnie kontynuowane jest postępowanie egzekucyjne wobec GZE w takim zakresie, w jakim żąda tego wierzyciel, czyli prezes URE.

    Rzecznik GZE (obecnie Vattenfall Distribution) Łukasz Zimnoch, powiedział PAP, że firma przez cały czas gotowa jest wznowić dostawy prądu do huty po bieżących cenach taryfowych. Na dowód słuszności swojego stanowiska, oprócz wyroków sądu, przedstawiciele GZE przedstawiają również pismo prezesa URE z 6 marca 2006 r., w którym potwierdza on, że jego postanowienie z 2001 roku zostało zmienione, więc prąd powinien być dostarczany po cenach taryfowych, a nie dwukrotnie niższych cenach z 2001 r.