Konkurencja dobrze zrobi analizom spółek

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2021-06-16 20:00

Bez pieniędzy z GPW inwestorzy nie doczekaliby się rekomendacji dla akcji mniejszych spółek. W nowej edycji programu wsparcia pokrycia analitycznego pojawią się być może i nowe spółki, i nowi oceniający

Z tego artykułu dowiesz się:

  • jak zmienią się zasady w programie wsparcia pokrycia analitycznego, sponsorowanym przez GPW,
  • które spółki mogą zostać zakwalifikowane do programu, a które nie mają na to szans,
  • ile GPW będzie płacić analitykom,
  • jak zmieni się grono podmiotów, które mogą przygotowywać analizy,
  • czy emitenci są zadowoleni z udziału w programie,
  • jakie są bolączki, a jakie szanse, związane z programem.

1 lipca ujawniona zostanie lista spółek, które znajdą się w trzeciej edycji programu wsparcia pokrycia analitycznego. W jego ramach GPW płaci domom maklerskim za regularne przygotowywanie raportów i rekomendacji dla wybranych spółek. Są to przede wszystkim te spółki, którymi analitycy zajmowali się mniej lub wcale.

W pierwszej edycji, uruchomionej w 2019 r., warunkiem koniecznym włączenia do programu było to, aby spółka należała do indeksu mWIG40 lub sWIG80. W drugiej, będącej raczej aktualizacją, analitycy dobrali po jednej, w przypadku której w ciągu przynajmniej roku nie pojawiła się żadna analiza.

W trzeciej - będzie obowiązywać do czerwca 2023 r. - wachlarz spółek, które analitycy mogą wziąć pod lupę, poszerzono o NewConnect.

- Analizowaliśmy przejścia spółek z NewConnect na główny rynek i często jest tak, że na małej giełdzie firma błyszczy, a po zmianie rynku coś się zacina. Chcielibyśmy w jakiś sposób wypromować te podmioty, choć na razie nie podjęliśmy decyzji co do tego, czy jakaś część budżetu na program zostanie zarezerwowana pod spółki przechodzące na główny rynek. Zobaczymy też, jakie spółki wybiorą brokerzy – będą mogli sięgać także po podmioty z NewConnect – mówi Michał Kobza, dyrektor działu rozwoju rynku GPW.

W rezultacie na pokrycie będą mogły liczyć wszystkie notowane podmioty z głównego rynku lub małej giełdy, z wyjątkiem wchodzących w skład WIG20 (gdzie notabene są też spółki – jak Mercator Medical – którymi zajmuje się jeden-dwóch analityków).

Obecnie w programie

Apator, Asseco SEE, Mabion, MLP Group, ZE PAK, 11 bit studios, Echo, IMS, Bogdanka, Newag, Auto Partner, Kino Polska TV, PKP Cargo, PHN, Skarbiec, AC, Capital Park, Mirbud, Pekabex, Vigo System, Ferro, Rafako, Toya, Votum, Voxel, Cognor, Comarch, Sygnity, VRG, Boombit, Comp, PGS Software, R22, IMC, Medicalgorithmics, Protektor, Rainbow Tours, Ryvu, Neuca, Prochem, Vivid Games, Agora, Ambra, KGL, Bioton, Krynicki Recykling, MCI, TIM, Artifex Mundi, Enter Air, Eurocash

Źródło: GPW

Kryteria selekcji

Spółki te muszą jednak spełniać określone wymogi: ich kapitalizacja na dzień 30 kwietnia 2021 r. nie mogła być mniejsza niż 50 mln zł, a odsetek akcji pozostających w wolnym obrocie musiał być wyższy niż 20 proc.

- W algorytmie wyboru będziemy premiowali te, które już są w programie, ale może się oczywiście zdarzyć tak, że przestaną być pokrywane lub zajmie się nimi inny analityk – dodaje Michał Kobza.

Obecnie w programie jest ponad 50 spółek, którym zajmują się analitycy z 12 domów maklerskich. Przed dwoma laty, kiedy ruszała inicjatywa, sytuacja finansowa brokerów była zgoła odmienna niż obecnie po ponad roku eksplozji zainteresowania giełdą. Nie brakowało wówczas głosów, że to ukłon GPW w stronę jednego z kluczowych uczestników rynku. Teraz pieniędzy będzie tyle samo (budżet to około 2,5 mln zł netto), ale cena maksymalna za roczne monitorowanie spółek, ich opisywanie i wydawanie raportów z cenami docelowymi i rekomendacjami spadła z 50 do 40 tys. zł netto. A może to być jeszcze mniej, bo cena jest jednym z kryteriów branych pod uwagę przez GPW.

Poznaj program warsztatu online “Alternatywne Spółki Inwestycyjne (ASI) - studium przypadku” >>

Kluczowe pozostaje to, by brokerzy decydowali się na spółki (może być ich maksimum 10), które nie były w ostatnim czasie pokrywane. Z tym w pierwszej edycji był problem (do programu weszły np. Eurocash, Comarch i Bogdanka, którymi zajmowało się już wówczas kilku innych analityków), w dogrywce przed rokiem można było jednak zgłaszać już tylko te podmioty, dla których nie wydano rekomendacji w ciągu roku.

Teraz zdecydowano się na salomonowe rozwiązanie: w programie będzie mogła być spółka, dla której rekomendację wydał przez ostatni rok co najwyżej jeden analityk (chodzi o analizy wykonane poza programem).

GPW przyznaje, że sprawdziło się też rozwiązanie, kiedy to sami brokerzy proponują spółki, którymi zajmą się ich analitycy i sami uzyskują zgody emitentów. W pierwszej edycji to spółki zgłaszały się do giełdy, a później brokerzy dzielili je między siebi.

OKIEM EMITENTA
Inne spojrzenie
Ewa Ogryczak
wiceprezes MCI Capital

Spółka MCI nadal planuje uczestniczyć w programie pokrycia analitycznego organizowanego przez GPW. Wstępnie wyraziliśmy zgodę na to, aby analizy były przygotowywane przez Krzysztofa Radojewskiego, reprezentującego Dom Maklerski Noble Securities.

Jako spółka jesteśmy zadowoleni zarówno ze współpracy z Noble Securities, jak i jakości przygotowywanych raportów – zawsze jest i była to dla nas możliwość spojrzenia na MCI okiem zewnętrznego specjalisty, który ze względu na długoterminową współpracę, w naszej ocenie, bardzo dobrze zna działalność i rozumie specyfikę Grupy MCI. Prowadzimy otwarty dialog z analitykiem w procesie przygotowania tych raportów.

Raporty są dla nas dobrym wsparciem merytorycznym, wspomagają procesy fundraisingowe i marketingowe, a z racji ogólnej dostępności pomagają w budowaniu wizerunku MCI opartego na rzetelnych informacjach.

Szerszy krąg

Być może najistotniejszą zmianą „na papierze” jest w trzeciej edycji ta, zgodnie z którą analizy przygotowywać będą mogli nie tylko – jak do tej pory – członkowie giełdy, ale wszystkie firmy inwestycyjne spełniające wymóg wydania co najmniej 10 rekomendacji dla spółek z GPW w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

- Zakres podmiotów uprawnionych do przygotowywania analiz gwarantuje, że będą one przygotowywane na podstawie odpowiednich regulacji, w tym MAR. Na naszym rynku są podmioty posiadające odpowiednie licencje, które są aktywne na rynku doradztwa, i być może z ich strony pojawi się w przyszłości zainteresowanie – mówi Michał Kobza.

OKIEM EMITENTA
Kontakty są regularne
zarząd spółki Ferro

Elementem strategii spółki w obszarze relacji inwestorskich jest upowszechnianie informacji na temat spółki i jej planów oraz edukacja środowiska inwestorskiego, prowadzące łącznie do wzrostu zainteresowania spółką oraz lepszego zrozumienia jej biznesu. Dodatkowe i regularne analizy na temat spółki przygotowywane przez profesjonalne podmioty mogą w naszej ocenie wspierać ten cel. Podmiotem, który od pierwszej edycji Programu Wsparcia Pokrycia Analitycznego opracowuje raporty o Ferro jest DM BOŚ, a analitykiem Sylwia Jaśkiewicz. Jesteśmy zadowoleni z dotychczasowej współpracy.

Nasze kontakty są regularne, Sylwia Jaśkiewicz uczestniczy w spotkaniach, jest otwarta na rozmowy, korzysta z możliwości bezpośredniego kontaktu z zarządem spółki i firmą odpowiedzialną za działania z obszaru IR/PR. Analizy są przygotowywane w sposób rzetelny, są wyważone i dobrze uzasadnione oraz zawierają dużo informacji na temat spółki. Warto podkreślić, że wszystkie analizy przygotowywane przez DM BOŚ na temat spółki (w tym również prognozy wyników kwartalnych) są publicznie dostępne – w tym dla inwestorów niebędących klientami tego domu maklerskiego, co w naszej ocenie jest dodatkowym atutem uczestnictwa w programie, a według naszej wiedzy nie jest to powszechne w przypadku kilku innych domów maklerskich biorących udział w programie. Jako zarząd Ferro, oceniając dotychczasową współpracę z DM BOŚ jako owocną, jesteśmy zainteresowani kontynuacją uczestnictwa w programie. Prowadząc aktywne działania z zakresu IR, jesteśmy również otwarci na poszerzanie pokrycia analitycznego spółki przez inne domy maklerskie.

Po dwóch latach funkcjonowania programu GPW ocenia go jako pożyteczny i dla emitentów, i dla inwestorów.

- Przeprowadziliśmy ankietę wśród spółek biorących udział w programie, pytając m.in. jak wpłynęło to na ich komunikację z rynkiem. Wiele firm przyznało, że bez programu nie miałoby szans na to, by ktoś zajął się ich analizą, bo zwłaszcza w czasach pandemii nie byłoby ich stać na płatny research. Ważne jest to, że nie ma tu konfliktu interesów, ponieważ raporty opłaca GPW. Otrzymywaliśmy też od emitentów pytania, czy mogą publikować raporty na swoich stronach, spółki korzystały też z wersji anglojęzycznej, żeby pokazać raporty inwestorom z zagranicy – mówi dyrektor działu rozwoju rynku GPW.

OKIEM EMITENTA
Jakość mogłaby być jeszcze lepsza
Tomasz Malicki
prezes Protektora
Jakość mogłaby być jeszcze lepsza

Inicjatywa jest bardzo cenna, bo mniejsze spółki, do których się zaliczamy, nie miałyby bez programu pokrycia analitycznego. Inwestorom dają dodatkową informację oprócz tego, co dostarczamy my - czyli raportów, prezentacji czy czatów. Ważne jest to, że są to raporty niezależne, przygotowywane na zlecenie giełdy, a nie spółki. Kluczowa jest oczywiście jakość i wydaje mi się, że mogłaby być jeszcze lepsza, np. dzięki częstszym kontaktom analityka ze spółką i głębszemu wejściu w branżę.

Jak podkreśla, na podstronie GPW, poświęconej programowi ruch jest spory.

- Widać, że raporty trafiły na podatny grunt. To dużo materiału analitycznego, który jest ogólnodostępny. W przypadku innych raportów sporządzanych przez analityków dostęp ma często tylko określona grupa klientów. Raporty dystrybuowane są przez największe agencje krajowe i zagraniczne oraz media branżowe. Zależy nam na tym, żeby jak największa liczba inwestorów miała do nich dostęp – mówi Michał Kobza.

Jego zdaniem sens istnienia programu potwierdzają statystyki dotyczące obrotów i spreadów na akcjach spółek, które są w programie. Zaznacza jednak, że ostatni rok był specyficzny i trudno w sytuacji, w której pandemia wywołała boom na akcje, wyizolować to, na ile zainteresowanie potęgowały raporty.

OKIEM EKSPERTA
Ważne, aby zasady były rynkowe
Jarosław Dominiak
prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych
Ważne, aby zasady były rynkowe

Jesteśmy za tym, by funkcjonowały mechanizmy, powodujące konkurencję, która poskutkuje nie tylko poprawą jakości, ale także – poprzez aspekt cenowy – być może zwiększeniem liczby spółek, które będą w programie. Zależy nam na tym, by zainteresowanie inwestorów rynkiem akcji utrzymało się dłużej, dlatego warto jeszcze lepiej zadbać o marketing tak, by o raportach dowiedziała się jak największa część uczestników rynku. Ważne jest również to, by następowała weryfikacja merytorycznej zawartości raportów, ponieważ już po pierwszej edycji zwracaliśmy uwagę na pojawiające się rażące błędy w niektórych opracowaniach.

Podobają nam się zmiany, które wprowadza giełda w programie, przy czym ważne, by nie był to li tylko program grantowy dla biur maklerskich, ale jak najlepszy materiał analityczny robiony na rynkowych zasadach. Dlatego jesteśmy za maksymalna dostępnością i równymi kryteriami dla wszystkich.

Kiedy otrzymamy warunki uczestnictwa, to jako Dom Analiz SII zweryfikujemy je i zdecydujemy, czy weźmiemy udział teraz lub w przyszłości. Właśnie dla takich analiz dla drobnych inwestorów, skupionych na mniejszych spółkach, powołaliśmy dom analiz i mamy zasoby ludzkie, by takie dobre jakościowo raporty przygotowywać.