Konsolidacja sektora bankowego

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2015-09-10 22:00

Czesi 85 proc. sektora finansowego sprzedali zagranicznym inwestorom. Ani im w głowie pomysł z udomowianiem banków.

Premier Węgier niedawno zapowiedział, że celem jego rządu jest zwiększenie udziału krajowego kapitału w sektorze bankowym do ponad 60 proc. W Polsce dokładnie tyle aktywów należy do zagranicznych inwestorów i powoli kurczy się dzięki trwającej od pewnego czasu kampanii „odzyskiwania” rynku przez inwestorów krajowych. W trwającą w Polsce od kilku lat dyskusję o potrzebie udomowienia banków dobrze wpisał się panel podczas krynickiego forum: „Konsolidacja sektora bankowego — konsekwencje krótko— i długoterminowe”.

KONWERGENCJA W SEKTORZE BANKOWYM:
KONWERGENCJA W SEKTORZE BANKOWYM:
Uczestnicy debaty są zgodni, że poziom konsolidacji sektora bankowegow krajach regionu będzie z czasem podobny jak na dojrzałych rynkach, gdzie dominuje kilka instytucji.
Marek Wiśniewski

Punkt widzenia: polski...

Prowadzący debatę Peter Akos Bod, dyrektor Instytutu Polityki Gospodarczej na Uniwersytecie Corvinusa w Budapeszcie, zapytał Jana Krzysztofa Bieleckiego, czy konsolidacja z udziałem krajowych podmiotów należących do skarbu państwa nie jest w istocie (re)nacjonalizacją. — Pytanie dotyka delikatnej kwestii — stwierdził były premier.

Jego zdaniem, z nacjonalizacją mieliśmy do czynienia np. w Wielkiej Brytanii, kiedy rząd przejął Royal Bank of Scotland, ratując go od upadku. Natomiast kiedy giełdowy bank z państwowym, mniejszościowym, akcjonariuszem przejmuje inny bank, to z pewnością nie jest to nacjonalizacja.

— Temat był gorąco dyskutowany w Polsce w związku ze sprzedażą BZ WBK. Pojawiło się pytanie, kto ma go kupić. Mieliśmy w efekcie najgłupszą dyskusję w ostatnich 15 latach o nacjonalizcji. Opinie, że to może być dobry biznes, nie były słuchane. Może ówczesny minister nie był wystarczająco odporny na głosy krytyki, może nie starczyło determinacji menedżerom, w każdym razie przeciwnicy przejęcia banku przez PKO BP zwyciężyli. Dzisiaj wiemy, że to kosztowało bank 10 mld zł wartości dodanej z połączenia z BZ WBK. Rozumiem, że dla niektórych zarobienie 10 mld zł jest proste — dla mnie nie. To było rozwiązanie dobre dla polskiego rynku bankowego, a tak zaprosiliśmy dużego gracza, który, co prawda, zwiększył konkurencję w Polsce, ale na koniec to Santander zarobił te pieniądze — powiedział Jan K. Bielecki.

...czeski...

Ciekawie z tą opinią koresponduje wypowiedź Jerzego Rusnoka, również byłego premiera, obecnie członka zarządu Czeskiego Banku Narodowego. Najpierw scharakteryzował on czeski rynek bankowy, jeden z najstabilniejszych, najbardziej zyskownych w Europie. Inne kraje mogą pozazdrościć Czechom efektywności: ROE sektora wynosi ponad 16 proc.

W Polsce, gdzie banki mają bardzo dobre wyniki, zwrot na kapitale spadł poniżej 10 proc. Czeski rynek jest bardo mocno skonsolidowany, kontrolowany przez kilka banków, które w większości należą do zagranicznych inwestorów. Obcy kapitał jest w posiadaniu 85 proc. aktywów sektora. W Polsce ten udział wynosi 60 proc. Jiri Rosnak zapytany, czy Czesi nie planują udomowiania sektora, powiedział z naciskiem:

— Na szczęście nikt nie jest tym zainteresowany. Nasze trudne doświadczenia z sektorem bankowym sprzed prywatyzacji sprawiają, że nacjonalizacja w ogóle nie jest rozpatrywana — stwierdził Jiri Rusnok. Przypomnial, że pod koniec lat 90. w Czechach upadło 10 banków małych i średnich.

Trzy największe banki, wówczas państwowe, rząd musiał ratować przed bankructwem. Łączny koszt bailoutu sektora bankowego Jiri Rusnok szacuje na 15 proc. wartości PKB Czech.

— Temat udomowienia nie jest dyskutowany i, chcę to podkreślić, mam nadzieję, że nie będzie podnoszony i nie zostanie upolityczniony — powiedział Jiri Rusnok.

Uczestnicy debaty w jednym byli zgodni: proces konsolidacji w krajach naszego regionu jest nieuchronny. Tomasz Bogus, prezes BGŻ BNP Paribas, uważa, że fala konsolidacji przetaczająca się obecnie przez polski rynek ma inny charakter niż w latach tuż po kryzysie, kiedy banki na masową skalę prowadziły akcję delewarowania, co często wiązało się ze sprzedażą zagranicznych aktywów. — Obecnie o wejściu na rynek lub wyjściu z niego decydują względy ekonomiczne: perspektywy osiągnięcia skali określonej zyskowności — powiedział Tomasz Bogus, którego zdaniem na polskim rynku zostanie ostatecznie kilka dużych banków i kilka wyspecjalizowanych.

...i rosyjski

Konsolidacja w przyspieszonym tempie postępuje w Rosji, choć ma nieco inny wymiar niż w innych krajach Europy. Związane jest to z wycofywaniem się zagranicznych inwestorów (spadek ich liczby ze 108 do 78) i wygaszaniem licencji małych banków przez nadzór — w ciągu ostatnich dwóch lat odebrał 145 licencji bankowych.

— Bank centralny usuwa z rynku banki działające w sposób nieprzejrzysty. Sektor bankowy jest coraz bardziej transparentny i wyniki w coraz większym stopniu zależą od jakości biznesu — mówił Michaił Kożokin, wiceprezes VTB24.