Prezydent Donald Trump ogłosił podwyższenie ceł na import z Meksyku od 10 czerwca. Będą rosły o 5 proc. każdego miesiąca do października. Trump zdecydował się na ten ruch z powodu wykrycia na granicy z Meksykiem wielkiej grupy nielegalnych imigrantów próbujących dostać się do USA.

- Groźba obłożenia przez USA cłem Meksyku w perspektywie dwóch tygodni to mocny cios dla nastrojów inwestorów – podkreśla Sean Callow, analityk walutowy z Westpac. – Meksyk jest największym partnerem handlowym USA i gwałtowny wzrost napięcia w stosunkach handlowych z nim z pewnością nie był widoczny na radarze rynku. To oczywisty cios dla notowań dolara kanadyjskiego, meksykańskiego peso i tysięcy amerykańskich biznesów, które korzystają z meksykańskich produktów – dodał.
Rentowność obligacji 10-letnich USA spadła do 20-miesięcznego minimum 2,18 proc., dolar umocnił się o 1,7 proc. wobec meksykańskiego peso. Kontrakty futures na Dow Jones, S&P500 i Nasdaq spadają o 0,6 proc., na niemiecki DAX o 0,8 proc., a na brytyjski FTSE o 0,4 proc.
W Tokio Nikkei 225 spada o 0,8 proc., tanieją głównie akcje spółek motoryzacyjnych, dostarczających części do fabryk aut w Meksyku, skąd eksportowane są do USA. Na giełdach chińskich indeksy rosną, bo inwestorzy uznali kolejny wzrost napięcia za zapowiedź większej stymulacji gospodarki przez władze Chin.
Inwestorzy obawiają się, że otwarcie przez Donalda Trumpa nowego frontu w wojnie handlowej zwiększa niebezpieczeństwo spowolnienia globalnego wzrostu i recesji w USA. Na rynku kontraktów futures inwestorzy uwzględnili w cenach obniżkę stóp w USA jeszcze w tym roku o łącznie 44 pkt. bazowe przy obecnej efektywnej stopie 2,38 proc.