Nastroje psuje spadek oczekiwań związanych z obniżkami stóp procentowych zarówno w przypadku amerykańskiego Fed, jak Europejskiego Banku Centralnego. Ostatnie dane sugerują zachowanie daleko posuniętej ostrożności w tym temacie, a decydenci ostrzegają, że spekulacje rynku związane z agresywnymi redukcjami stawek są zdecydowanie przesadzone.
Na około dwie godziny przed uruchomieniem handlu na rynku kasowym, kontrakty na indeks Dow Jones IA zniżkowały o 0,29 proc. Futures na wskaźnik szerokiego rynku S&P500 spadały 0,32 proc. Ponownie najmocniej przeceniane były te na indeks rynku technologicznego Nasdaq 100, tracące 0,40 proc.
Czołowi decydenci banków centralnych zgodnie przestrzegają przed nadmiernym optymizmem w kontekście złagodzenia polityki monetarnej. Tego typu głosy w ostatnich dniach doszły ze strony zarówno przedstawicieli Rezerwy Federalnej, jak i EBC. Szefowa EBC, Christine Lagarde powiedziała co prawda, że spodziewa się obniżki stóp procentowych jeszcze w tym roku , ale ponownie podkreśliła, że nadal obowiązuje podejście oparte na danych, a nie spekulacjach i oczekiwaniach rynków.
Wczoraj Christopher Waller, członek zarządu Fed przestrzegł z kolei, że łagodzenie polityki pieniężnej może nastąpić wolniej niż oczekiwano.
Tego typu komentarze skutecznie podcinają skrzydła zarówno „gołębiom” we władzach monetarnych, jak i inwestorom liczącym na szybki spadek kosztów finansowania zewnętrznego. Prowadzą przy tym do umocnienia dolara i wzrostu rentowności obligacji skarbowych. Zyski z benchmarkowych 10-letnich papierów amerykańskiego rządu ponownie przebiły pułap 4 proc.
Dodatkowym czynnikiem negatywnie wpływającym na morale inwestorów są najnowsze dane z Chin. Potwierdziły one niejednolite ożywienie w drugiej pod względem wielkości gospodarce świata. O ile rynki zdołały jakoś przełknąć „słabe” dane o PKB w III kwartale i całym 2023 r., to poważny niepokój wzbudził niższy niż oczekiwano wzrost sprzedaży detalicznej podkreślający rachityczny popyt wewnętrzny. Do tego poważnym problemem dla Pekinu jest utrzymująca się dezinflacja oraz przedłużający się kryzys na rynku nieruchomości. A to bardzo niedobre sygnały ze strony jednego z największych graczy w globalnej wymianie handlowej.
Dzisiaj z obszaru amerykańskiej makroekonomii zaprezentowane zostaną równie istotne dany o handlu detalicznym w grudniu (spodziewany niewielki wzrost dla sprzedaży ogółem), a także wskaźniki oceniające produkcje przemysłowa (prognoza mówi o braku zmiany w grudniu), wykorzystaniu mocy produkcyjnych, zapasach niesprzedanych towarów oraz indeks rynku nieruchomości. Znaczący wpływ na przebieg sesji będą miały też raporty o inflacji cen eksportu i importu, a przede wszystkim publikacja tzw. Beżowej Księgi Fed.
Oprócz tego na środę przewidziano tez publiczne wystąpienia trzech wysokich rangą urzędników Fed, Michela Barra, Michelle Bowman i Johna Williamsa, które mogą wpływać na zachowanie inwestorów.
Pretekstu do zakupu lub sprzedaży akcji mogą dostarczyć raporty kwartalne kolejnych spółek wraz z nabierającym tempa sezonem publikacji takich sprawozdań.