
Piątkowa sesja przyniosła sporą zwyżkę wskaźników zarówno na Wall Street, jak i na Nasdaq. Indeks największych blue chipów Dow Jones zyskał nawet 2,15 proc. Dzisiaj z kolei lepiej prezentują się kontrakty na technologiczny Nasdaq.
Na około dwie godziny przed otwarciem handlu futures na indeks DJ IA zwyżkowały o 0,97 proc. Na indeks szerokiego rynku S&P500 rosły o 1,02 proc., zaś na Nasdaq 100 drożały o 1,20 proc.
W poniedziałkowym kalendarium danych makro brakuje istotnych dla rynku odczytów, które mogłyby wpłynąć na decyzje podejmowane przez inwestorów. Z trakcie sesji opublikowany zostanie indeks rynku nieruchomości NAHB (prognozy zakładają spadek w lipcu do 66 pkt z 67 pkt w czerwcu), zaś zaraz po końcowym dzwonku światło dzienne ujrzą dane o napływie kapitałów do USA w maju.
Sezon raportów kwartalnych w tym tygodniu nabierze prawdziwych rumieńców. Już dzisiaj poznamy dokonania bankowych gigantów Bank of America, Goldman Sachs i Charles Schwab oraz technologicznego potentata, koncernu IBM.
W tym tygodniu swoje rezultaty zaprezentują również m.in. Johnson & Johnson, Netflix, Lockheed Martin, Tesla, United Airlines, Union Pacific, Verizon i wiele innych ważnych dla parkietu firm.
W przedsesyjnym handlu wyraźnie drożeją papiery Boeinga. Momentami zyskują niemal 3 proc. To zasługa inflacji, że linie lotnicze Delta Air Lines kupią 100 samolotów serii Max 10 o wartości katalogowej 13,5 mld USD plus opcja dokupu opiewająca na 30 kolejnych maszyn.
Na rynku surowcowym drożeje ropa, która zbiera się po ubiegłotygodniowej przecenie. Wizyta prezydenta USA na Bliskim Wschodzie nie przyniosła efektu w postaci zdecydowanej deklaracji o zwiększeniu wydobycia przez Arabię Saudyjską. Rynek więc nadal – mimo spodziewanej nawet recesji w globalnej gospodarce – może borykać się z niemożnością pokrycia zapotrzebowania na surowiec. Powinno to mieć pozytywne przełożenie na wyceny akcji koncernów paliwowo-energetycznych.