Kontrowersyjne pożegnanie Streżyńskiej

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2012-01-09 00:00

Operatorzy krytykują UKE, że w przetargu na 1800 MHz faworyzuje Playa. Ten odpowiada, że Unia Europejska mocniej niż rodzimy urząd wspiera konkurencję

Mocnym akcentem postanowiła zakończyć szefowanie Urzędowi Komunikacji Elektronicznej (UKE) Anna Streżyńska. W ubiegłym tygodniu pokazała pomysł na dystrybucję wyjątkowo cennego pasma 1800 MHz: wzmocnienie konkurencyjności będzie decydowało o przyznaniu 40 proc. pasma, a cena — o pozostałym pakiecie, podzielonym na trzy części. Urząd poprosił operatorów o opnie. Nie są pochlebne, konkurenci twierdzą, że UKE daje fory operatorowi sieci Play.

— Preferowanie niektórych podmiotów, w tym wypadku P4, jest niczym nieuzasadnione. Tym bardziej, że P4 miało wcześniej szansę zdobycia pasma 1800 MHz, ale z niej nie skorzystało — mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP, właściciela operatora sieci Orange.

— Mam nadzieję, że ostatecznie przetarg będzie wyglądał inaczej. Najlepiej byłoby wystawić na sprzedaż wszystkie dostępne pasma w jednym przetargu, a właściwie aukcji, w której głównym kryterium będzie cena — wtóruje Cezary Albrecht, dyrektor biura regulacji PTC, operatora sieci T-Mobile.

Polkomtel nie udzielił komentarza. Anna Streżyńska uważa, że przetarg to szansa na poprawę sytuacji dla wszystkich. Duzi operatorzy mogą zwiększyć pojemność sieci, które mogą powoli się zapychać, a najmniejszy — Play — może wyrównać pozycję względem większych konkurentów. — Rynek w tym momencie raczej nie jest na tyle atrakcyjny, by przyciągnąć nowego gracza. P4, po wzmocnieniu, może pozyskać silnego inwestora, więc nadzieje tych, którzy marzą o wejściu nowego podmiotu przynajmniej częściowo mają szansę być zaspokojone — mówi prezes UKE.

Unia idzie dużo dalej

Co na to operator sieci Play?

— Deklarowane cele przetargu, wyrównanie warunków konkurencyjnych operatorów i zapobieżenie nadmiernej koncentracji pasma radiowego, są zgodne z praktyką wszystkich regulatorów krajów UE oraz z obowiązkami nałożonymi na Polskę w ramach unijnego Programu Polityki Widma Radiowego (…) Taka, dominująca dziś w UE polityka regulacyjna nie podoba się operatorom zasiedziałym, bo utrudnia im użycie potężnych zasobów finansowych do zduszenia lub wypchnięcia z rynku operatorów konkurencyjnych, takich jak Play — mówi Jacek Niewęgłowski, członek zarządu P4.

Dbałość o konkurencyjność jest jednym z priorytetów Programu Polityki Widma Radiowego. Prawo nie jest jeszcze dopięte, ale wszystko wskazuje na to, że regulator będzie mógł nie dopuszczać do przetargów na częstotliwości graczy, którzy mają już nadmierne ilości danego pasma, czy nakazać im udostępnianie pasma na zasadach hurtowych innym operatorom (do tej pory tego typu wymogi dotyczyły w naszym kraju tylko Telekomunikacji Polskiej, jako operatora dominującego w infrastrukturze stacjonarnej). Zapisy mogą oznaczać prawdziwą rewolucję. W Polsce mniej więcej połowędostępnego pasma posiadają spółki, w których udziały ma Zygmunt Solorz-Żak, kontrolujący Cyfrowy Polsat i Polkomtel. Nieco mniej — operatorzy sieci Orange i T-Mobile, którzy chcą wspólnie zarządzać siecią. Konieczność udostępniania pasma konkurentom byłaby im nie na rękę.

Konkurencyjność po polsku

UKE mocno promował konkurencyjność we wszystkich przetargach na częstotliwości. Największym sukcesem urzędu jest operator sieci Play, który agresywnie wszedł na rynek obniżając ceny i promując innowacyjne usługi. Ale kolejni operatorzy, w tym Mobyland, Centernet czy INFO-TV- FM, nie pokazali zbyt wiele. Wszystkich skupił Zygmunt Solorz-Żak, który próbował stworzyć kolejną sieć telekomunikacyjną. Ale szybko zorientował się, że budowa sieci jest tak droga, że spłacanie jej z kieszeni konsumentów zajęłoby długie lata. Drogą na skróty było kupno operatora sieci Plus.

— Działający na rynku operatorzy starają się najpierw maksymalnie wykorzystać możliwości, które daje im istniejąca sieć, starając się w ten sposób uzyskać jak najlepszy zwrot z inwestycji w infrastrukturę. Dopiero po osiągnięciu założonych poziomów nasycenia sieci, zaczynają wchodzić na dużą skalę w nowe obszary. Gdyby dotychczasowi trzej gracze otrzymali nowe częstotliwości, i tak od razu nie zaoferowaliby nowych usług, brak jest przecież telefonów mogących w pełni korzystać z możliwości, które daje technologia LTE. Zatem pomysł umożliwienia wejścia na rynek nowym graczom to ruch w dobrym kierunku. Pozostaje oczywiście pytanie o kryteria przy wyborze zwycięzców, czy częstotliwości dostały firmy gwarantujące najbardziej dynamiczny rozwój? — zastanawia się Adam Sawicki, ekspert telekomunikacyjny, wieloletni prezes TeliaSonera w Polsce i GTS Central Europe.

BEZ PRZETARGÓW

Krytykowany przez rywali Play nie pozostaje dłużny.

— O warunkach przetargu na pasmo 1800 MHz najbardziej krytycznie wypowiada się PTK Centertel czyli podmiot, który praktycznie całe swoje zasoby częstotliwości uzyskał poza przetargami, na podstawie uznaniowych decyzji urzędników. Przez pierwsze dziesięć lat pasma telefonii komórkowej były dostępne tylko dla trzech graczy, obecnych na rynku. Operatorzy sieci Orange, Plus i T-Mobile w ten sposób otrzymali częstotliwości 900 MHz, 1800 MHz i częstotliwości z zakresu UMTS — mówi Jacek Niewęgłowski, członek zarządu operatora sieci Play.