Kruche fundamenty chińskiego AI

Stanisław BorawskiStanisław Borawski
opublikowano: 2025-03-03 20:00

Firmy technologiczne z Państwa Środka wypuszczają nowe modele AI, zaostrzając rywalizację ze Stanami Zjednoczonymi. Analitycy z Wall Street uważają jednak, że to USA wyjdzie z tej walki zwycięsko.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po premierze modelu AI R1 start-upu DeepSeek jak grzyby po deszczu pojawiły się kolejne produkty. 27 lutego Tencent zaprezentował model Hunyuan Turbo S, oferujący szybsze odpowiedzi niż DeepSeek R1, natomiast Alibaba w ciągu miesiąca wprowadził dwa modele: Qwen 2.5 i Wan 2.1. Szaleństwu AI główny indeks giełdy w Hongkongu zawdzięcza znacznie lepszy początek roku, niż odnotował amerykański S&P 500 (14,1 proc. wobec ledwie 1-procentowej zwyżki). Intensywność innowacji doprowadziła nawet do spotkania prezydenta Xi Jinpinga z czołowymi przedstawicielami chińskiego biznesu. To rzadkość, dlatego wymowny sygnał, że rząd chce współpracować z sektorem prywatnym w walce technologicznej z USA. Jednym z uczestników spotkania był Jack Ma, założyciel Alibaby, powracający z politycznego niebytu. Mimo to analitycy z Wall Street uważają, że rajd chińskich akcji może być jedynie krótkoterminowy.

„W Chinach efektywność osiągana przez DeepSeeka napędziła wzrost sektora technologicznego. Ostatnie spotkanie prezydenta Xi Jinpinga z liderami biznesu z sektora prywatnego może zwiastować korzystniejsze warunki regulacyjne, jednak w dłuższej perspektywie zachowujemy ostrożność, biorąc pod uwagę strukturalne wyzwania dla wzrostu Chin oraz ryzyko związane z cłami” – napisali analitycy z towarzystwa BlackRock w komentarzu z 24 lutego.

Konkurencja dobrze robi

Eksperci z banku Goldman Sachs zauważają, że choć wielokrotnie mniej kosztowny niż np. ChatGPT, model DeepSeeka mógł zszokować świat, to w dłuższym terminie zmotywuje amerykańskie firmy do zwiększenia inwestycji.

„Choć istnieje pewne ryzyko, że tańsze modele AI mogą skutkować mniejszym rozwojem infrastruktury, niż oczekiwano, istnieje również możliwość, że te postępy zmotywują obecnych liderów do zwiększenia inwestycji, aby utrzymać swoją przewagę. W istocie, jeśli te nowe rozwiązania pobudzą konkurencję i obniżą koszty, mogą przyspieszyć budowę platform i aplikacji AI” – napisał Joseph Briggs, szef zespołu Global Marco w Goldman Sachs.

Przypomnijmy, że tylko w tym roku Microsoft planuje wydać 80 mld USD, a Meta 60-65 mld na budowę centrów danych. Ponadto OpenAI w ramach projektu Stargate utworzył joint-venture, które do 2029 r. ma wydać 500 mld USD na budowę infrastruktury pod sztuczną inteligencję.

Problemy z wykorzystaniem i cenzurą

Z obliczeń zespołu analitycznego Goldman Sachs wynika, że upowszechnienie generatywnej AI może zwiększyć produktywność pracy w USA o 15 proc. w ciągu dekady, głównie dzięki automatyzacji zadań. Ich zdaniem mogłoby to dołożyć 4,5 bln USD do rocznego PKB (w dzisiejszych cenach). W 2024 r. PKB Stanów Zjednoczonych wyniósł 29 bln USD.

„Oczekuje się, że korzyści ekonomiczne najpierw przypadną dostawcom sprzętu i infrastruktury, następnie rozszerzą się na twórców platform i aplikacji, a ostatecznie przełożą na wzrost produktywności i efektywności w całej gospodarce. Prognozujemy również cykl inwestycyjny w AI, który osiągnie szczyt w USA na poziomie 2 proc. PKB, a następnie osłabnie wraz z malejącymi kosztami obliczeniowymi związanymi z trenowaniem modeli i realizacją zapytań” – tłumaczą analitycy.

Goldman Sachs spodziewa się, że pierwsze wpływy na wskaźniki produktywności będą widoczne w USA od 2027 r., a długoterminowy efekt w postaci zwiększenia produktywności w gospodarce amerykańskiej ma być prawie dwa razy większy niż w chińskiej (15 proc. w USA i 8 proc. w Chinach). Różnica leży w strukturze gospodarki Państwa Środka: połowa miejsc pracy w Chinach przypada na sektory produkcyjne, budowlane i inne, które mają mniejsze szanse na wykorzystanie AI, argumentują analitycy banku.

Wtóruje im Robyn Mak, analityczka Reuters BreakingViews, która radzi nie dać się zwieść próbom zjednania sobie sektora prywatnego przez rząd chiński. Przypomina, że rządowa cenzura w 2017 r. zmusiła Tencenta do wyłączenia czatbota zasilanego sztuczną inteligencją po tym, jak w jednej z odpowiedzi rzekomo skrytykowała oficjalną linię partii.

„Chiny dysponują ogromnymi zasobami danych niezbędnych do trenowania modeli AI, jednak Pekin wymaga, aby te modele przestrzegały podstawowych wartości socjalistycznych i wykluczały treści, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu” – napisała analityczka.