"Szanowni Państwo, od pewnego czasu obserwuję koncentrację liczby otwartych pozycji na kontraktach na WIG20. Znalazłem błąd w informacji umieszczonej na stronie GPW — publikowane były dane na temat serii FW20H11, która wygasła 18 marca. To zresztą nie jest pierwszy błąd. Giełda zrzuca winę na KNF, a KNF na GPW. Czy byłaby możliwość wyjaśnienia tej sprawy?"
Na komunikaty zamieszczane na stronach GPW (najbardziej aktualny prezentujemy poniżej), które dotyczą koncentracji otwartych pozycji na rynku kontraktów terminowych, inwestorzy systematycznie się skarżą. Na szczęście pomyłki nie dotyczą istoty przekazywanej informacji. Niemniej, giełdowym graczom przeszkadzają opóźnienia w publikowaniu danych, błędy w komunikatach (data, seria instrumentów) i od czasu do czasu ujawnienie stron transakcji grubych ryb.
Dane o koncentracji i zajętych pozycjach generuje KDPW, który następnie przesyła je do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF). Ten poszerza grono osób wtajemniczonych i przesyła komunikat dalej — na GPW. Tu, po wykasowaniu informacji o stronie rynku dużych graczy (długa/krótka pozycja), komunikat trafia na stronę internetową.
— Nasze pośrednictwo między KDPW a GPW wynika z ograniczeń prawnych po stronie KDPW — wyjaśnia Łukasz Dajnowicz z UKNF.
Można byłoby jednak rozważyć na przykład publikację danych u źródła, czyli w serwisie internetowym KDPW.
— Naturalnym miejscem publikacji są serwisy giełdowe, bo intuicyjnie tam w pierwszej kolejności inwestor będzie szukał informacji. UKNF też chciał te dane otrzymywać — odpowiada Dariusz Marszałek z KDPW.
Zapewnia też, że ewentualnych błędów po stronie depozytu wkrótce być już nie powinno.
— Pracujemy właśnie nad automatyzacją wysyłania informacji o koncentracji. To kwestia kilku tygodni — mówi Dariusz Marszałek.
GPW zamieszcza od 10 marca 2009 r. informacje o koncentracji dla serii kontraktów, gdzie liczba otwartych pozycji przekracza 30 tys. Wycina jednak część mówiącą o konkretnej pozycji dużych inwestorów (powyżej 20 proc. otwartych pozycji, przedziały co 5 pkt proc.). Jesienią 2009 r. GPW miała rozważyć zmianę podejścia. Nie doszło jednak do tego.
Do tej pory UKNF tylko raz zdecydował się na samodzielne poinformowanie inwestorów o stronie zajętej przez tzw. "grubasa". Było to jednak jeszcze przed rozpoczęciem codziennej publikacji tego rodzaju danych. 16 grudnia 2008 r. (trzy dni przed wygaśnięciem grudniowej serii derywatów) KNF poinformowała o krótkiej pozycji inwestora posiadającego blisko 40 proc. otwartych pozycji. Powód? "Zarówno przyjęte przez inwestorów instytucjonalnych strategie inwestycyjne, jak i zaobserwowany poziom koncentracji krótkich pozycji, mogą generować ryzyko pojawienia się dużej podaży akcji spółek należących do WIG20".
Rynkowy nadzorca cały czas uważa jednak, że GPW nie powinna okrajać komunikatu otrzymywanego z UKNF.
— Warto byłoby pokazywać inwestorom stronę koncentracji, bo informacja zbiorcza ma ograniczoną wartość analityczną — argumentuje Łukasz Dajnowicz.
Tymczasem GPW podtrzymuje stanowisko, że i tak ujawnia więcej niż większość
giełd (wyjątkiem jest rynek amerykański), a zbyt szczegółowe informacje
stwarzają wiele zagrożeń.