Operator obrotu upubliczniał takie zestawienia od marca 2009 r. dla serii kontraktów, gdzie liczba otwartych pozycji przekraczała 30 tys. sztuk — nigdy nie podawano kierunku zajętej pozycji (długa lub krótka).
Władze giełdy zdecydowały się odtajniać statystyki pod naciskiem inwestorów.
Pojawiały się głosy, że duży inwestor zagraniczny, którego zaczęto nazywać „grubasem”, trzęsie kontraktami i w konsekwencji całym rynkiem akcji. Przyjęło się nawet określenie tzw. cudofixingów, na których „grubas” miał manipulować kursami spółek z WIG20.
- Giełda zaprzestanie publikować dane o koncentracji na rynku instrumentów pochodnych, ponieważ wprowadzany jest nowy system przekazywania informacji, w ślad za regulacjami unijnymi. W nowym systemie to inwestorzy będą zobowiązani do przekazywania informacji o znacznych pozycjach. Inna będzie też niż dotąd zawartość tej informacji - mówiąc najkrócej, będzie można z niej odczytać, jaki kierunek zmian kursów przewiduje inwestor. Będzie się to odbywało zgodnie z przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE. W nowym systemie podmiotem umożliwiającym publikacje będzie KNF. Nowe rozwiązanie zacznie funkcjonować od 1 listopada 2012 r. - tłumaczy Ludwik Sobolewski, prezes GPW.
Danych o koncentracji na kontraktach na WIG20 nie będzie, będą natomiast o futures na akcje, bo tego wymaga unijne rozporządzenie. Zgodnie z nim, osiągnięcie znacznej krótkiej pozycji na akcjach będzie podawane do publicznej wiadomości.
Informacje będą znajdowały się na stronie internetowej Komisji Nadzoru Finansowego. Próg powodujący obowiązek zgłoszenia to 0,2 proc. kapitału spółki oraz każde 0,1 proc. powyżej tej wartości lub spadek poniżej tego progu.