Kulczyk z Krauzem powalczą o inwestorów

Paweł Janas, Agnieszka Berger
opublikowano: 2009-11-25 00:00

KOV złożył wczoraj

KOV złożył wczoraj

prospekt. Petrolinvest dziś

chce oczarować rynek.

Rusza naftowy wyścig

dobrych znajomych...

Wielka Brytania, Basingstoke, hrabstwo Hampshire, ulica Jackdown Close. Dalekie przedmieścia Londynu, osiedlowa uliczka, a przy niej dom jak wiele innych w okolicy. Sąsiadująca z hektarami pól uprawnych nieruchomość to siedziba jednej z wielu spółek Jana Kulczyka — Gravco Limited. Z informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że fundusz jest jednym z mniejszościowych udziałowców Biotonu, jednej z najważniejszych spó-łek imperium Ryszarda Krauzego. W ten sposób Jan Kulczyk pomógł mu, kiedy ten szukał pieniędzy dla biotechnologicznej spółki. Zainwestował niewiele — około 20 mln zł, wielokrotnie mniej niż Zygmunt Solorz-Żak, trzeci w tym gronie polski miliarder.

Pomocna dłoń przyjaciół sprzed lat? Pewnie tak. Kolejnych inwestycji Gravco w spółki Ryszarda Krauze raczej nie będzie, a na pewno nie w drugą giełdową firmę jego imperium — Petrolinvest.

Jan Kulczyk samodzielnie powalczy o względy giełdowych inwestorów, którzy marzą o naftowych zyskach. W pierwszym kwartale wprowadzi na giełdę Kulczyk Oil Ventures (KOV). Rywalizacja polskich nafciarzy nabiera więc rumieńców. Działający w branży poszukiwania oraz wydobycia ropy naftowej i gazu KOV potwierdził też, że debiut na parkiecie planuje w I kw. 2010 r. Rywal Jana Kulczyka też nie zasypia gruszek w popiele. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że Petrolinvest, spółka z grupy Ryszarda Krauzego, poszukująca ropy w Kazachstanie, ma dziś ogłosić podpisanie ważnego kontraktu. Niewykluczone, że w grę może wchodzić pozyskanie partnera z Chin lub Rosji.

Ropa sprzyja

Na razie nie wiele wiadomo też o ofercie KOV. Przedstawiciele spółki milczą jak grób. Informacja o złożeniu w ubiegłym tygodniu prospektu emisyjnego została poprzedzona piątkowym komunikatem o zakupie ukraińskiej spółki KUB-Gas.

To nie przypadek. Chodziło o pokazanie przyszłym inwestorom, że KOV ma w porftolio spółkę prowadzącą już wydobycie (gaz ziemny). Jan Kulczyk chce przekonać rynek, że to właśnie odróżnia go od Petrolinvestu, który od dawna poszukuje ropy w Kazachstanie, a w ofercie publicznej sprzedawał marzenia. Komentarza Pawła Gricuka, szefa Petrolinvestu, nie udało nam się jednak uzyskać.

KUB-Gas to po Brunei i Syrii trzecie pod względem ważności pole wydobywcze KOV. We wrześniu tego roku KOV zyskał dostęp do 90 proc. lądowych obszarów wydobywczych Brunei. W Syrii spółka ma prawo użytkowania obszaru wydobywczego o powierzchni ponad 10 tys. km kw. Jedynie kupiona na Ukrainie spółka KUB-Gas prowadzi działalność wydobywczą.

Analitycy są przekonani, ze KOV może liczyć na zainteresowanie inwestorów.

— To dobry moment na upublicznienie. Cennym wsparciem są obecnie rosnące ceny ropy naftowej. KOV musi jednak przekonać inwestorów, że posiada interesujące aktywa. Jeśli prowadzi działalność wydobywczą, to ona będzie stanowiła zabezpieczenie dla przyszłych planów inwestycyjnych spółki. Jeśli spółka ma tylko prognozy, to inwestorzy muszą liczyć się z tym, że spółka będzie korzystać z kredtytów lub decydować się na kolejne emisje — mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku.

Kierunek Londyn

W emisji pomoże HSBC Bank (zbuduje księgę popytu), który stoi na czele konsorcjum w którego skład wchodzą również DM BZ WBK i grupa Erste. Doradcą finansowym spółki jest Lazard Co. Taki dobór doradców wskazuje, że akcje mogą zostać zaoferowane poza granicami Polski.

— Londyn to dobre miejsce. Im większa grupa inwestorów, tym większa szansa na powodzenie oferty. Być może chodzi też o to, że za granicą sam biznesmen jest lepiej postrzegany niż w Polsce — mówi jeden z analityków.

Wcześniej przedstawiciele spółki informowali, że liczą na minimum 100 mln EUR wpływów.

Paweł

Janas

Agnieszka

Berger