Słabość jena zyskała uwagę decydentów Banku Japonii, którzy w przyszłym tygodniu będą musieli rozważyć ewentualne zmiany w swojej długotrwałej polityce dotyczącej jena.
Minister finansów Shunichi Suzuki wyraził zaniepokojenie zmianami na rynku walutowym, sugerując wysoki poziom niepokoju. Podobne komentarze pojawiały się od pewnego czasu. Zastępca głównego sekretarza gabinetu, Hideki Murai, również wyraził obawy dotyczące gwałtownych zmian kursów walut, ale nie chciał komentować potencjalnych interwencji.
Japonia już trzykrotnie wydała około 9 bilionów jenów (60 mld USD) we wrześniu i październiku ubiegłego roku, podejmując swoją pierwszą interwencję na rynku walutowym od 1998 roku w celu wsparcia jena. W tym roku japońska waluta straciła niemal 13 proc. swojej wartości w stosunku do dolara, co czyni ją jedną z najsłabszych wśród głównych walut.
Kurs jena względem notowań dolara amerykańskiego
W czwartek kurs jena osłabia się o 0,2 proc., osiągając poziom 150,48 w stosunku do dolara, po wcześniejszym wahaniu się pomiędzy 149,96 a 150,78, co stanowiło najsłabszy punkt w tym roku. Mocne odwrócenie trendu na początku tego miesiąca, kiedy jen osiągnął poziom 150,16, wywołało spekulacje na temat potencjalnej interwencji ze strony Japonii.
Chociaż zmienność kursu dolara do jena osiągnęła w środę najniższy poziom od grudnia 2019 roku, Japonia nadal rozważa ewentualne interwencje na rynku walutowym. Tymczasem rentowność amerykańskich obligacji skarbowych o okresie wykupu 10 lat wzrosła do 5 proc., podczas gdy japońska odpowiednia rentowność wynosi około 0,88 proc.
W związku z tymi zmianami urzędnicy Banku Japonii zastanawiają się nad dostosowaniem swojego programu kontroli krzywej dochodowości w obliczu wyższych długoterminowych stóp procentowych, na wzór amerykańskiego modelu, co może stanowić krok w kierunku ewentualnej politycznej interwencji.