Odebranie pozwolenia to konsekwencja tego, że naruszenia TFI były "rażące" - uznała komisja.

Wytknięto zarządzanie funduszami w sposób nierzetelny i nieprofesjonalny, niezapewniający zachowania należytej staranności i niezgodny z zasadami uczciwego obrotu, a także nieuwzględniający najlepiej pojętego interesu funduszy oraz uczestników funduszy oraz w sposób niezapewniający stabilności i bezpieczeństwa rynku finansowego.
Ponadto TFI, w ocenie KNF, nieprawidłowo wykonywało bieżący nadzór nad podmiotem, któremu powierzyło zarządzanie portfelami inwestycyjnymi funduszy. Chodzi o GetBack.
Jak doprecyzowano, chodzi o kilka funduszy z "Profit" w nazwie, ale nie tylko, bo naruszenia stwierdzono także m.in. w funduszu Trigon Quantu Neutral.
"Towarzystwo, pomimo posiadania stosownych narzędzi do kontrolowania i wpływania na działania zarządzającego, wynikających z umów o zarządzanie, nie monitorowało dostatecznie wykonywania czynności powierzonych zarządzającemu. Towarzystwo, będąc gwarantem ochrony interesu uczestników funduszy sekurytyzacyjnych, nie zapewniło prawidłowego systemu kontroli wewnętrznej i działań nadzorczych, przez co dopuściło do nieprawidłowości w zarządzaniu portfelami inwestycyjnymi funduszy. Niedostateczne wykonywanie bieżącego nadzoru nad czynnościami powierzonymi podmiotowi zarządzającemu jest wyrazem braku rzetelności, profesjonalizmu i należytej staranności wymaganych w prowadzonej przez Towarzystwo działalności" - podała komisja.
Analogiczne kary nałożono w sierpniu na Saturn TFI>>
Zarząd Lartiq TFI broni się, twierdząc, że w jego ocenie nie zachodzą przesłanki, które mogłyby uzasadniać decyzję o nałożeniu takiej sankcji.
"Co więcej, takie działanie uderza przede wszystkim w klientów naszych funduszy. Dlatego zaskarżymy tę decyzję zgodnie z przewidzianymi procedurami. Chcielibyśmy przypomnieć, że LARTIQ TFI jako pierwszy podmiot na rynku dokonał zamiany serwisera funduszy sekurytyzacyjnych z GetBack SA na nowe podmioty oraz dokonał szeregu działań naprawczych, w tym dokonał gruntownej przebudowy własnej organizacji, włączając w to zmianę zarządu TFI, który był odpowiedzialny za podpisanie umów z Getback" - podało towarzystwo.
Kilka dni temu pisaliśmy w "Pulsie Biznesu", że nabywcy certyfikatów funduszy Profit dostali od sprzedawców z Idea Banku zapewnienia o bezpieczeństwie, jakie ci usłyszeli wcześniej od przedstawiciela Trigon TFI. Towarzystwo nie chce jednak teraz wziąć odpowiedzialności za słowa. Roszczenia części klientów trafiły już do sądu. Czytaj więcej...