Kryzys na rynku pracy zmusza do przebranżowienia lub poszerzenia kompetencji. Atrakcyjne jest IT, choć nawet programiści stawiają dziś na dokształcanie
Inżynier, pracownik branży gastronomicznej, menedżer zarządzający, logistyk — to profesje i stanowiska, których przedstawiciele są dziś w największym stopniu zdeterminowani, by się przekwalifikować i zacząć od nowa w branży... IT. Jedni szukają nowych wyzwań, innych do zmiany zmusza sytuacja gospodarcza i obawa o utratę pracy. Zestawienie zawodów, które pracownicy chcą porzucić na rzecz programowania, sporządzili przedstawiciele szkoły programowania Kodilla.com po przeanalizowaniu blisko 4 tys. aplikacji od kandydatów, jakie otrzymali po 14 marca, czyli od ogłoszenia w kraju stanu zagrożenia epidemicznego.
— Gotowość do wystartowania w nowej, technicznej branży wykazują przedstawiciele zawodów powiązanych z IT — np. analitycy danych lub graficy, którzy szukają możliwości podwyższenia kompetencji twardych i zwiększenia własnej konkurencyjności — oraz osoby, które z tą branżą nie miały wcześniej do czynienia, np. specjaliści od marketingu czy HR, nauczyciele, pracownicy gastronomii, hotelarstwa i turystyki — podkreśla Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT w Kodilla.com.
Konsekwencje pandemii
Wprawdzie w ostatnich miesiącach zajęcie utraciła także spora grupa programistów, nadal jednak sektor IT jest postrzegany jako atrakcyjny pod względem zawodowym.
— Branża IT ucierpiała w stopniu znacznie mniejszym niż inne sektory rynku. Warto jednak pamiętać, że rozwój technologiczny dotyczy przedsiębiorstw działających we wszystkich obszarach specjalizacyjnych. Firmy, szukając niezbędnych oszczędności, nierzadko decydowały się na zawieszenie wysokobudżetowych projektów informatycznych, których realizacja nie miała krytycznego znaczenia dla biznesu. Było to widoczne chociażby w branży automotive. Stąd też pojawiały się sytuacje, w których specjaliści w dziedzinie IT — a nawet całe zespoły projektowe — stawali przed koniecznością poszukiwania nowego miejsca pracy. Skala tego zjawiska nie była natomiast znacząca — twierdzi Arkadiusz Wagin, dyrektor IT Contracting w Hays Poland.
Ta firma w maju przeprowadziła badanie, z którego wynika, że 74 proc. zatrudnionych uznaje obecny czas za dobrą okazję do zdobycia nowych umiejętności. Największy zapał do nauki wykazują właśnie specjaliści IT, a także pracownicy sprzedaży, finansów i księgowości. To właśnie pracownicy sprzedaży, administracji i IT najczęściej deklarują, że zmienią zawód w najbliższych trzech latach. Taki krok deklaruje 46 proc. wszystkich ankietowanych. Jednak sam zamiar w wielu przypadkach nie ma potwierdzenia w postaci aktywnego poszukiwania pracy.
— Jest to strategia często zauważalna w kontekście IT i nowych technologii. Eksperci w tej dziedzinie — pomimo wciąż dobrej pozycji na rynku pracy — chcą zdobywać nowe kompetencje, aby jeszcze lepiej odpowiadać na aktualne potrzeby pracodawców, a w dalszej perspektywie zyskać również większą elastyczność, umożliwiającą zmianę obszaru specjalizacyjnego — dodaje Arkadiusz Wagin.
Zapewnia, że na rynku nie brakuje atrakcyjnych ofert pracy dla doświadczonych ekspertów.
— W ostatnich miesiącach największe wzrosty zanotowały firmy informatyczne specjalizujące się w rozwiązaniach mobilnych dla biznesu i to między innymi one poszukują pracowników. Pojawiają się również organizacje, które w wyniku pandemii musiały przyspieszyć realizację projektów związanych z cyfryzacją biznesu i wdrażaniem rozwiązań digitalowych, co przekłada się na większe zapotrzebowanie na kompetencje w zakresie IT — dodaje ekspert Hays Poland.
Nie bez znaczenia jest elastyczność, jaką zapewnia praca w tej banży.
— W kontekście ostatnich zdarzeń zachęcające są już nie tylko zarobki w branży i liczba ofert pracy, ale również fakt, że jest to jeden z nielicznych zawodów, który pozwala na w pełni zdalną pracę. W czasie pandemii mogliśmy to zaobserwować w sposób wyjątkowy — z dnia na dzień zespoły programistyczne mogły zniknąć z biura bez żadnego uszczerbku dla jakości pracy i szkody dla biznesu — mówi Arkadiusz Wagin.
Kariera od nowa
Ale IT to oczywiście niejedyny sektor, w którym Polacy szukają pracy. Eksperci z Kodilla.com dokonali analizy wyszukiwań w Google’u i na tej podstawie wywnioskowali, że od momentu wybuchu pandemii w Polsce dużą popularnością cieszą się także szkolenia ułatwiające przejście do zawodu księgowego (2,9 tys. wyszukiwań), spawacza (2,9 tys.), operatora wózka widłowego (2,4 tys.), trenera personalnego (1,6 tys.) czy ratownika medycznego (1,3 tys.). Jak widać, pracownicy nie czekają biernie na bieg wydarzeń.
— Ostanie miesiące zmieniły krajobraz polskiego rynku pracy zarówno pod względem zastosowania pracy zdalnej, jak i aktualnych potrzeb kadrowych firm. Tymczasowe zawieszenie lub ograniczenie standardowej działalności biznesowej w wielu firmach poskutkowało oszczędnościami i aktualizacją dotychczasowej strategii zatrudnienia. Mimo że organizacje na szeroką skalę poszukiwały oszczędności w kosztach stałych prowadzenia działalności, to wielu pracowników doświadczyło negatywnych konsekwencji pandemii. W konsekwencji na rynku nie brakuje osób, które poszukują nowego miejsca pracy lub traktują obecną sytuację jako sprzyjającą rozważaniom nad kolejnym etapem kariery — podsumowuje Arkadiusz Wagin.
Małe IT liczy straty
Rodzime software house’y w wyniku pandemii straciły ponad 52,5 mln zł — średnio blisko 700 tys. zł na firmę. Najwięcej spółek IT zadeklarowało utratę od 100 do 500 tys. zł, przy czym jednorazowo ubytek w ich budżecie mógł wynieść do ok. 10 mln zł — wyliczył Związek Pracodawców Usług IT — SoDA (Software Development Association Poland) na podstawie badania „Wpływ COVID-19 na twój biznes” przeprowadzonego w marcu i kwietniu. Analiza dotyczyła tylko części rynku — małych i średnich firm świadczących usługi IT. W badaniu wzięło udział 117 firm informatycznych. Łukasz Czajkowski, dyrektor ds. rozwoju w SoDA, twierdzi, że w niewiele ponad miesiąc pandemii straty całego sektora mogły dojść do poziomu nawet 0,5 mld zł. Odpowiednikiem tej sumy, jak wylicza, są pensje dla 57 tys. programistów. W badaniu SoDA 64 proc. respondentów zadeklarowało, że COVID-19 wywarł negatywny lub bardzo negatywny wpływ na ich biznes. Sytuacja w IT nie jest jednak aż tak zła jak w innych branżach. Analitycy zestawili ten wskaźnik z danymi z ankiety Centrum Monitoringu Sytuacji Gospodarczej — w innych sektorach sięga on 76 proc. Dane SoDA wskazują, że 30 proc. firm IT nie odczuło pogorszenia kondycji, a 6 proc. na pandemii skorzystało, bo wirus zmusił wiele spółek z innych branż do zwiększenia poziomu cyfryzacji.
Podpis: Anna Bełcik