Z powodu uchybień formalnych nie doszło do zaplanowanej na czwartek licytacji upadłego prawie 5,5 roku temu browaru w Zabrzu. Ponowna licytacja zakładu, który mimo dziesięciu przetargów nie znalazł dotąd nabywcy, odbędzie się najwcześniej za kilka tygodni. Jest szansa, że wreszcie znajdzie się inwestor.
"Dołożę starań, aby ponowna licytacja nieruchomości browaru i przetarg na pozostałe składniki jego majątku odbyły się jak najszybciej. Są chętni, co zostało potwierdzone wpłaconym przez nich wadium. W tej sytuacji wszelka zwłoka jest niewskazana" - powiedział w czwartek PAP syndyk browaru Zbigniew Suliga.
Mimo upadłości browar przez cały czas nadal produkuje piwo, zwiększył zdolności produkcyjne, wprowadza na rynek nowe marki, a zyski dzieli między wierzycieli. Choć sytuacja firmy jest dobra, dotychczas nie było chętnych na jej kupno. Po kilku latach, dziesięciu nieudanych przetargach, obniżeniu ceny i załatwieniu wielu formalności, syndyk przekazał sprawę komornikowi.
Przed pięcioma laty browar w Zabrzu wyceniono na ponad 30 mln zł. W kolejnych, nieudanych przetargach cena zmniejszyła się do 15 mln zł netto. Komornik zlecił nową wycenę, w której wartość nieruchomości browaru oszacowano na 9,6 mln zł brutto.
Zgodnie z prawem, licytacja rozpocznie się od trzech czwartych tej ceny, czyli 7,2 mln zł brutto. Jeżeli nie będzie chętnych, na kolejnej licytacji cena spadnie do dwóch trzecich. Do tego dochodzą pozostałe części majątku - m.in. produkcja w toku, zapasy, ruchomości, znaki towarowe itp. Będzie je sprzedawał syndyk w osobnym przetargu. Łączna cena za browar to ok. 14 mln zł brutto.
Czwartkowa licytacja nie odbyła się, ponieważ pięciu wierzycieli nie potwierdziło, że zostali o niej powiadomieni. W tej sytuacji również syndyk odwołał swój przetarg; mogłoby bowiem dojść do sytuacji zakupu nieruchomości przez jedną, a ruchomości przez inną osobę. Oznaczałoby to zamknięcie dobrze prosperującego browaru.
W ciągu ostatnich pięciu lat syndyk i załoga wielokrotnie podejmowali próby ratowania upadłego zakładu. Jednak dotychczasowe pomysły - powołanie spółki wierzycieli i umorzenie upadłości lub kupno browaru przez spółkę działającą pod egidą samorządu - nie doczekały się realizacji.