LPP ma KNF na karku

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-10-21 18:06

Rynkowy nadzorca wszczął postępowanie wobec giełdowej spółki. Chodzi o sposób raportowania transakcji w Rosji.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Siedem miesięcy temu kurs akcji LPP, właściciela m.in. sieci odzieżowych Reserved i Sinsay, zanurkował po publikacji raportu Hindenburg Research, w którym polskiej grupie zarzucono, że z rynku rosyjskiego wycofała się tylko pozornie. Spółka twardo stała na stanowisku, że raport Hindenburga to dezinformacja obliczona na zarobienie na spadku kursu akcji, a notowania giełdowe szybko odbiły, choć wciąż nie wróciły do poziomu sprzed raportu.

Teraz jednym z wątków sprawy zainteresowała się Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). W poniedziałek po sesji poinformowała, że wszczęła postępowanie administracyjne dotyczące nałożenia kary pieniężnej na LPP. Nie podała, jaka może być wielkość tej kary.

„Komisja wszczęła postępowanie w związku z podejrzeniem niewykonania przez spółkę obowiązku [informacyjnego — red.] przez brak niezwłocznego podania do wiadomości publicznej informacji poufnej o ustalonych przez strony negocjacji zakończonych 10 maja 2022 r., kluczowych warunkach i strukturze transakcji sprzedaży przez spółkę 100 proc. udziałów spółki RE Trading OOO” — poinformowała KNF.

LPP po rosyjskiej agresji w lutym 2022 r. zawiesiło działalność zarówno w Ukrainie, jak też w Rosji, a oba te rynki przynosiły mu łącznie jedną czwartą przychodów. Ukraińskie aktywa spisano do zera, ale część sklepów wznowiła działalność. Rosyjski biznes (około 550 sklepów, dwa duże magazyny i biura w trzech miastach) szybko wystawiono na sprzedaż. Odkupiła go Anna Pilugina, była menedżerka LPP, wraz z konsorcjum chińskich inwestorów.

Hindenburg powątpiewał jednak w realne istnienie tych inwestorów, sugerując, że tak naprawdę rosyjski biznes wciąż kontrolują ludzie związani z LPP. Polska grupa stanowczo zaprzeczała, ale przyznała, że wyjście z Rosji rozpisane zostało na lata, a LPP zobowiązało się m.in. do wsparcia inwestora w procesach zakupu towarów, logistycznych i informatycznych.

Informacje o szczegółowych warunkach transakcji sprzedaży Re Trading OOO zostały opublikowane dopiero po raporcie Hindenburga. LPP tłumaczyło, że umowa zawiera — wyłącznie po stronie kupującego — opcję odsprzedaży spółki do końca 2026 r. Jednocześnie zapisano w niej klauzule zakazujące LPP wywierania wpływu na powoływanie kluczowego personelu, choć „przewidziano okres przejściowy”, w którym LPP zobowiązało się do wsparcia. W ocenie polskiej spółki wsparcie to nie spełnia jednak kryteriów „sprawowania władzy” w rozumieniu międzynarodowych standardów sprawozdawczości finansowej.