Każda dobra passa musi się kiedyś skończyć. Dotyczy to także LPP, jednej z najlepszych inwestycji giełdowych ubiegłego i 2003 r. Jednak można mieć nadzieję, że przecena, jaka dotknęła papiery tego przedstawiciela sektora odzieżowego, jest jedynie korektą w trendzie wzrostowym. Taki scenariusz sugerują bowiem zarówno wskaźniki analizy technicznej, jak i fundamenty spół- ki. Istnieje jednak ryzyko, że kurs może opaść nawet do 220 zł.
Walory gdańskiej spółki od października 2001 r. były jednym z hitów GPW. Od tamtej pory, aż do chwili osiągnięcia historycznego rekordu wyceny na poziomie 358 zł (14 maja 2003 r.) kurs akcji wzrósł o blisko 650 proc. Tylko w tym roku wycena wzrosła ponad 130 proc. Obecna korekta na razie przyniosła 15-proc. spadek wartości akcji. Mimo to wskaźniki giełdowe emitenta pozostają na bardzo wysokich poziomach. O ile wskaźnik cena/zysk nie robi jeszcze większego wrażenia, o tyle wskaźnik bieżącej ceny do wartości księgowej należy do najwyższych na GPW. Jest to jednak usprawiedliwione zainteresowaniem, jakim cieszą się papiery przedsiębiorstwa.
To efekt doskonałych rezultatów prowadzonej przez spółkę działalności. Chociaż działa ona w branży odzieżowej, nie można jej jednoznacznie kojarzyć z dekoniunkturą, jaka dotknęła ten sektor gospodarki. Firma nie zajmuje się bowiem produkcją, ale projektuje, zleca wykonanie (głównie w Chinach) i zajmuje się dystrybucją odzieży. Jej najbardziej znaną marką jest sieć salonów Reserved. Na koniec 2002 roku spółka posiadała 41 salonów. W tym roku ich liczba ma wzrosnąć o kolejne 20- -30. W 2004 r. emitent chce zarządzać siecią do 110 sklepów w Polsce oraz do 30 za granicą. Firma planuje również dalszą ekspansję na Łotwie, Litwie, Węgrzech i w Czechach. Rozważa też wejście na rynek ukraiński.
Wyniki finansowe potwierdzają dynamiczny rozwój spółki. W minionym roku odnotowała ona ponad 50-proc. wzrost przychodów ze sprzedaży. Jej zysk operacyjny wzrósł o blisko 80 proc., zaś na poziomie netto spółka zarobiła 18,6 mln zł wobec 11,2 mln zł w 2001 r. Początek tego roku to kontynuacja spektakularnej dynamiki wzrostu. W pierwszym kwartale 2003 r. sprzedaż wzrosła o 48 proc., a zysk netto o 83 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2002 r. Prognoza na ten rok zakłada sprzedaż na poziomie 390 mln zł i zysk netto 31 mln zł.
Warto zauważyć, że ekspansja okupiona jest systematycznym wzrostem zadłużenia. Stan zobowiązań spółki na koniec marca 2003 r. przekroczył 117 mln zł, podczas gdy na koniec 2001 r. było to zaledwie 22,4 mln zł. Rozwój musi jednak kosztować. Otwarcie tylko jednego nowego salonu to wydatek rzędu 2,5 mln zł.
Największą bolączką spółki, którą w nikłym stopniu poprawiła ostatnia emisja 190 tys. akcji, jest płynność walorów. Ponad 70 proc. tych papierów zakupili inwestorzy instytucjonalni, co znacznie ogranicza ich obrót. W akcjonariacie firmy obecny jest m.in. fundusz Enterprise Investors, który zainwestował do tej pory w Polsce w ponad 80 spółek, w większości przypadków będąc długoterminowym akcjonariuszem.
O ryzyku korekty informowały już wcześniej oscylatory, które znalazły się w obszarze wykupienia. Spadek ceny okazał się jednak głębszy, niż wskazywałyby na to ceny zamknięcia. Można zakładać, że w przypadku pojawienia się bardzo negatywnych informacji o charakterze fundamentalnym ewentualna korekta może sprowadzić kurs spółki nawet do poziomu 220-240 zł. Wsparcia te wynikają z zakresu dwumiesięcznej konsolidacji kursu, która miała miejsce po korekcie notowań z przełomu stycznia i lutego tego roku. Jest to jednak mało prawdopodobny scenariusz.
Bardziej prawdopodobny jest ten optymistyczny. Historyczny szczyt z 14 maja to jedyny opór ograniczający ponowne wzrosty kursu. Przy braku wskazań ze strony analizy technicznej zasięgu zwyżki należałoby szukać już tylko w analizie fundamentalnej. Jedno jest pewne — rynkowi coraz trudniej będzie akceptować wyższe poziomy cenowe. Tempo ewentualnej zwyżki może być więc zdecydowanie niższe.