LPP złowi Chińczyków i Rosjan w Paryżu

Anna Pronińska
opublikowano: 2013-11-13 00:00

Giełdowa spółka otwiera furtkę na Zachód, by zawojować portfele mieszkańców Wschodu.

Jeszcze kilka miesięcy temu LPP, największa polska spółka odzieżowa znana w kraju z marek Reserved, Cropp, House, zarzekała się, że nie rozważa ekspansji w krajach Europy Zachodniej. Powodem miała być zbyt silna konkurencja. Okazuje się, że gdańska spółka nie rezygnuje z wejścia na zachodnie rynki. Otworzy tam sklepy testowe.

NA NOWYCH WODACH:
 Gdańska spółka LPP, której wiceprezesem jest Dariusz Pachla, śmiało poczyna sobie z ekspansją na rynkach regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Zaczyna też test rynków zachodnich. [FOT. BS]
NA NOWYCH WODACH: Gdańska spółka LPP, której wiceprezesem jest Dariusz Pachla, śmiało poczyna sobie z ekspansją na rynkach regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Zaczyna też test rynków zachodnich. [FOT. BS]
None
None

— W celach marketingowychzdecydowaliśmy o zdobyciu dobrych lokalizacji w krajach Europy Zachodniej dla Reserved. Wielu turystów z Rosji i Chin odwiedza miasta Europy Zachodniej i tak wyrabia sobie opinię o markach. Jeśli zobaczą ładne sklepy Reserved na ulicach Berlina, Paryża, Mediolanu i Londynu, uda nam się podnieść znajomość marki, wynosząc ją na poziom światowy — mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.

Na koniec października sieć miała 1260 sklepów w Polsce i za granicą. W przyszłym roku ich liczba urośnie do 1569. Wiceprezes nie ukrywa, że LPP, które po trzech kwartałach 2013 r. miało 2,84 mld zł przychodów i prawie 251 mln zł zysku netto, jest wciąż lokalnym graczem.

— Między rozpoznawalnością marek gigantów a nami jest przepaść. Projekt sklepów testowych chcemy zrealizować w ciągu kilku lat, bo zdobycie lokali przy głównych ulicach handlowych zajmuje dużo czasu. Zakładamy też, że nie będziemy zwijać biznesu, jeśli sklep będzie przynosić stratę operacyjną — uprzedza Dariusz Pachla. Test zachodnich sklepów będzie preludium do wejścia na chiński rynek.

— Podoba mi się nutka brawury w działaniach LPP i sam pomysł zachodnich sklepów testowych. Świadczy o odwadze i braku kompleksów. To nie jest tak, że polska marka nie może otworzyć sklepu w Berlinie. Chińczycy lubią brandy europejskie — w przypadku ubrań to istotna kwestia. LPP reprezentuje showroomowe podejście. Sklepy mogą być stratne, bo chodzi o to, by ludzie oglądali, a może przy okazji kupili — mówi Roman Jędrkowiak z butiku marketingowego ADHD Warsaw. Jego zdaniem, to lepsze działanie niż wydawanie pieniędzy na reklamę.

— Tak robi Apple, który ma pokazowe salony. Showroomowe podejście jest wiarygodne. Działają tak firmy posiadające luksusowe marki albo ekspansywne, jak LPP, które chce porozpychać się na rynku — mówi Roman Jędrkowiak. Marcin Kalkhoff, partner w Brand Auditors, nie może sobie jednak wyobrazić marki Reserved przy Champs- Elysees.

— Z jednej strony to ciekawy pomysł, by szukać Chińczyków nie w Chinach, ale w Paryżu. Cieszę się, gdy polskie firmy chcą zawojować świat i koncentrują się na budowaniu wizerunku. Z drugiej — Reserved nie jest marką wizerunkową. Ale pomysł showroomowy jest dobry, bo pokazuje, że celem nie jest tylko sprzedaż, ale też budowanie marki — uważa Marcin Kalkhoff. Zanim LPP pojawi się w Europie Zachodniej, ubrania Reserved zaczną nosić mieszkańcy krajów Półwyspu Arabskiego. Do końca roku LPP liczy na podpisanie umowy z tamtejszym franczyzobiorcą. W ciągu kilku lat mogłoby powstać tam kilkadziesiąt sklepów Reserved.