Lux Med urośnie na specjalizacji

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2020-03-17 22:00

Największy gracz na rynku prywatnej ochrony zdrowia zwiększył przychody do 2 mld zł. W tym roku na plany rozwoju wpłynie koronawirus

Przeczytaj artykuł i dowiedz się, jakie plany na ten rok ma największy gracz na rynku prywatnej ochrony zdrowia. 

W 2019 r. Polacy wydali na prywatną opiekę zdrowotną prawie 60 mld zł, wliczając w to wydatki na leki. Według danych PMR rynek rośnie o ponad 6 proc. rocznie, a jeszcze szybciej rosną wydatki na usługi medyczne, które według prognoz mają się zwiększać do 2024 r. przeciętnie o 8,6 proc. każdego roku. Największy na rynku jest Lux Med, należący do brytyjskiej grupy Bupa, który znacząco wyprzedza Medicover i szybko rozwijające się PZU Zdrowie.

NACZYNIA POŁĄCZONE:
NACZYNIA POŁĄCZONE:
Przez ostatni rok wzrosły ceny usług medycznych w Polsce, ale jeszcze szybciej rosły koszty, m.in. pracy personelu medycznego. Według Anny Rulkiewicz, kierującej Lux Medem, wpłynęło to na pogorszenie marż, ale największy gracz na rynku i tak ma duże plany inwestycyjne.
Fot. ARC

— W ubiegłym roku osiągnęliśmy 2 mld zł przychodów, co oznacza wzrost o około 14 proc. Mamy więcej pacjentów, liczba pracowników wzrosła do 16 tys., zrealizowaliśmy też pięć przejęć, ale przychody zwiększyły się przede wszystkim dzięki rozwojowi organicznemu: odpowiadał za około 80 proc. wzrostu — mówi Anna Rulkiewicz, prezes grupy Lux Med.

Dwutorowy rozwój

Lux Med w 2019 r. kupił m.in. szpital okulistyczny Mavit (sprzedającym był fundusz Resource Partners) oraz zajmującą się schorzeniami głowy i szyi klinikę Optimum. W tym roku też zaczął przejmować — w ubiegłym tygodniu ogłosił zakup NZOZ Remedium, który prowadzi centrum medyczne w Nowym Sączu.

— Odkąd kieruję firmą, zrealizowaliśmy 45 przejęć, a tylko od czasu, gdy przejęła nas Bupa — 25. Teraz to nasi konkurenci są na etapie budowania pozycji za pomocą akwizycji, my już go przeszliśmy. Przejęciami uzupełniamy nasze kompetencje w poszczególnych specjalizacjach, stąd akwizycje szpitali specjalistycznych. Czasem kupujemy też przychodnie w mniejszych miastach, jeśli uznamy, że to bardziej opłacalne niż rozwijanie się tam organicznie — mówi prezes Lux Medu.

Jedną ze specjalizacji, w której grupa zamierza się rozwijać, jest zdrowie psychiczne.

— To odpowiedź na oczekiwania klientów, którzy potrzebują takich usług dla swoich pracowników. Aktywność transakcyjna w 2020 r. powinna być podobna jak rok wcześniej — mówi Anna Rulkiewicz.

Prezes Lux Medu podkreśla jednak, że dla firmy ważniejszy od akwizycji jest rozwój organiczny. — Nakłady inwestycyjne na rozwój dotychczasowej sieci w 2019 r. były większe niż to, co wydaliśmy na akwizycje. Naszym oczkiem w głowie jest stomatologia, gdzie zamierzamy utrzymać szybkie tempo rozwoju — zapowiada Anna Rulkiewicz.

Ceny w górę

Stomatologia to specjalizacja, która pozwala Lux Medowi na sprzedaż dotychczasowym klientom dodatkowych usług.

— Ponad 60 proc. naszych przychodów pochodzi od klientów korporacyjnych, którzy wykupują abonamenty pracownicze. Niespełna 20 proc. to segment FFS [fee for service, czyli opłat za pojedyncze usługi — red.], a kilkanaście procent zapewnia szybko rosnący segment klientów indywidualnych, wykupujących pakiety medyczne. To właśnie wśród nich najbardziej wyraźny jest trend upsellingu, czyli dosprzedawania dodatkowych usług, co wpływa na organiczny wzrost naszych przychodów. Ale to tylko skutek strategii, która zakłada możliwie jak najbardziej kompleksową obsługę naszych pacjentów i zapewnienie im jak największej wartości. Lux Med zapewnia dziś szeroką opiekę: od ambulatoryjnej przez diagnostykę i rehabilitację, aż po opiekę szpitalną — twierdzi Anna Rulkiewicz.

W 2019 r. na łamach „PB” prezes Lux Medu zapowiadała, że „ceny usług medycznych muszą wzrosnąć”.

Wzrosły? Ceny wzrosły, ale nie w takim tempie, by dogonić inflację i rosnące koszty pracy. Efekt jest taki, że marże są niższe niż rok wcześniej. W tym roku trudno powiedzieć, jaka będzie sytuacja — mieliśmy pewne założenia, które teraz, w związku z koronawirusem, są nieaktualne. Istnieje ryzyko, że może ucierpieć segment FFS, bo osoby, które nie muszą pilnie poddać się procedurze medycznej, będą rezygnowały z wizyt u lekarzy. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa ta sytuacja. Zwyczajnie nie wiem i nie chcę spekulować — mówi Anna Rulkiewicz.

OKIEM EKSPERTA

Rynek spowolni, skorzysta telemedycyna

MONIKA STEFAŃCZYK, główna analityczka rynku farmaceutycznego i ochrony zdrowia w PMR

W danych rzeczywistych za 2019 r. widać wyraźne przyspieszenie. Ogólnie ubiegły rok był dobrym rokiem dla sektora farmaceutycznego i ochrony zdrowia, i mimo słabego czwartego kwartału i spowolnienia PKB bezrobocie się zmniejszało, a zarobki rosły i stąd też przyspieszenie dynamiki rynku prywatnej opieki zdrowotnej, szczególnie w segmencie usług płatnych z własnej kieszeni, oraz leków, za które płaci pacjent, a które też wliczamy do wartości rynku prywatnej opieki zdrowotnej. Z drugiej strony gorzej niż zakładano r osły prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Prognozujemy, że wartość prywatnego rynku opieki zdrowotnej wyniesie w 2020 r. 60,7 mld zł. Spodziewamy się lekkiego spowolnienia w stosunku do prognoz, które sporządzaliśmy w połowie 2019 r. — ogólnie z powodu gorszych prognoz makroekonomicznych. Wpływ będzie miało również wstrzymywanie i przekładanie wizyt planowych z powodu epidemii koronawirusa, które częściowo nie zostaną w późniejszym terminie odrobione. Z drugiej strony będzie się rozwijać telemedycyna i sprzedaż niektórych leków oraz sprzętu medycznego, co pozytywnie wpłynie na rynek. Na skutek wzrostu świadomości Polaków spodziewamy się również wzrostu zachowań prozdrowotnych i świadczeń profilaktycznych.