Pod względem zrównoważonych rozwiązań w budownictwie, segment magazynowy w ciągu ostatniego roku dołączył do dotychczasowego lidera zielonego budownictwa jakim był segment biurowy. Zdaniem Ewy Kowalskiej-Ocneanu, szefa działu zrównoważonego rozwoju w firmie doradczej WSP Polska, na szczególną uwagę zasługuje zainteresowanie inwestorów z rynku logistycznego budownictwem zero-emisyjnym i efektywnym energetycznie. W dużych halach usprawnienia polegające np. na strefowaniu oświetlenia czy ogrzewania przynoszą olbrzymie efekty, co przekłada się na oszczędności, na co zwracają również uwagę najemcy.
– Warto podkreślić, że od około dwóch-trzech lat widać ogromne zainteresowanie zielonymi certyfikatami wśród deweloperów powierzchni magazynowo-przemysłowej. Obecnie praktycznie wszystkie oddawane do użytku nowoczesne magazyny poddawane są wielokryterialnej ocenie dotyczącej ochrony środowiska – mówi Marcin Gawroński, dyrektor Działu Budownictwa Ekologicznego w Sweco Polska i członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego (PLGBC).
Drewno i zabudowane działki
Do najważniejszych trendów Marcin Gawroński zalicza obliczanie śladu węglowego w całym cyklu życia budynków z uwzględnieniem śladu wbudowanego, a więc emisji dwutlenku węgla związanego z wydobyciem i przetwarzaniem surowców, z których powstają materiały dla budownictwa, transportu tych materiałów oraz emisji podczas samej budowy, a także emisji powstających w okresie eksploatacji.
– Z punktu widzenia ochrony klimatu najbardziej ekologiczne byłoby nie budowanie w ogóle (śmiech). Ponieważ nie da się tego uniknąć, w praktyce, aby jak najbardziej zminimalizować wpływ na środowisko można wybierać zabudowane działki, a istniejące na nich nieruchomości przystosowywać do nowych funkcji. Rośnie też znaczenie budownictwa drewnianego tam, gdzie można zastosować drewno, bo te budynki mogą mieć nawet o 50 proc. niższy ślad węglowy niż betonowe – mówi Marcin Gawroński.
Jako najdalej idące przykłady podejścia ukierunkowanego na zmniejszanie śladu węglowego, dyrektor Sweco przywołuje pojawiające się np. w Holandii przykłady gospodarki cyrkularnej – wykorzystywania w budownictwie coraz więcej materiałów z odzysku, np. szpul przemysłowych do kabli jak w Villi Welpeloo, w miejscowości Enschede.
Rosną zielone magazyny
Zwiększenie popytu na powierzchnie magazynowo-przemysłowe spowodowało w ciągu ostatnich dwóch latach boom na ich budowę, ale też na certyfikację. Deweloperzy, chcąc zarabiać na swoich obiektach, muszą się liczyć z wymaganiami funduszy kupującymi tego typu aktywa i muszącymi informować akcjonariuszy, w jaki sposób realizują cele zrównoważonego rozwoju.
– Magazyny są dziś dla funduszy pełnoprawną klasą aktywów. Spotykam się z sytuacją, że w swoich wymaganiach mają zapisy dotyczące inwestowania tylko w nieruchomości o określonym stopniu certyfikatów, np. BREEAM na poziomie Excelent albo LEED Gold – mówi Jerzy Wójcik, architekt i asesor różnych systemów certyfikacji.
W 2020 r. inwestycje w nieruchomości magazynowe w Polsce przyciągnęły większy kapitał, niż biurowce – łączna wartość transakcji w segmencie magazynowym wyniosła 2,6 mld EUR, a biurowym 2 mld EUR.
Jeże i łąki kwiatowe
Parki magazynowe to duże obiekty – kompleksy przypominające pod względem powierzchni małe miasta. Dlatego ich deweloperzy inwestują szczególnie w technologie zmniejszające ślad węglowy – np. w wykorzystanie fotowoltaiki. Mają też większe możliwości niż inne segmenty nieruchomości w dziedzinie retencji wody czy zapewnienia zieleni.
– Dotychczas magazyny przypominały duże bryły z nieskomplikowanym zagospodarowaniem terenu wokół nich. Obecnie pojawiają się podczas certyfikacji rozwiązania związane nie tylko z energią, ale również z bioróżnorodnością, zagospodarowaniem wody deszczowej. Np. w systemie BREEAM wysoko punktowane są łąki kwiatowe, budki lęgowe, przejścia dla jeży pod płotami, domki dla zwierząt i owadów – mówi Jerzy Wójcik.
Deweloperzy nie zapominają też o ludziach. Pomieszczenia socjalne w magazynach coraz częściej przypominają bardziej powierzchnię biurową niż przemysłową, bo ich najemcy muszą konkurować na rynku pracy z firmami oferującymi zatrudnienie w biurowcach.