Pszczoły są jednymi z najważniejszych owadów dla ekosystemu, ale wciąż skrywają przed ludźmi tajemnice. Nad ich odkryciem i pomocą pszczelarzom w zarządzaniu pasiekami z użyciem najnowszych zdobyczy technologii pracuje zespół z Koła Naukowego Elektroników AGH. Owocem ich prac jest Projekt Maja — bezprzewodowy, podłączony do internetu system, który monitoruje stan ula i wysyła alerty na telefon pszczelarza, jeśli z jego dobytkiem dzieje się coś złego.

Projekt powstał w głowie Wojciecha Sojki, studenta AGH, i oparł się na czterech filarach. Pierwszym jest pszczelarska rodzina Sojki, drugim społeczność Koła Pszczelarskiego, która chętnie dzieliła się problemami, trzecim naukowa konsultacja prof. dr. hab. Michała Woyciechowskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalizującego się w ekologii behawioralnej entomologii owadów społecznych, a czwartym wsparcie opiekunów Koła Naukowego Elektroników na krakowskiej AGH, której rektor udzielił grantu na stworzenie prototypu sieci pomiarowej.
Samo urządzenie, w którego metalowej konstrukcji zintegrowana jest elektronika, montuje się bezpośrednio pod ulem, a następnie do jego wnętrza wprowadza czujniki. Pierwszą z informacji, jaką dostarcza, jest waga ula.
— Ul jest lżejszy o poranku, kiedy pszczoły wylatują, i cięższy, kiedy wracają z nektarem albo chcą schronić się przed deszczem. Na wagę wpływa także stopniowe odparowywanie nektaru — mówi Wojciech Sojka.
Podczas codziennej pracy w pożytkach, czyli wszelkich dobrach możliwych do zebrania przez pszczoły, ul może zwiększyć swoją wagę nawet o kilka kilogramów.
— W sezonie silne rodziny osiągają liczebność nawet 70 tys., a podczas wyrojenia się ul opuszcza nawet 90 proc. pszczół. Same również zabierają ze sobą pokarm i każde ich 8 tys. waży około 1 kg — informuje pomysłodawca projektu. Kolejnymi bardzo ważnymi cechami ula są temperatura i wilgotność.
— Pozwalają one zauważyć, że pszczoły np. nie radzą sobie z termoregulacją, czyli wentylacją ula, co może być spowodowane osłabieniem rodziny m.in. przez choroby, zaniedbaniami pszczelarza lub wadliwą konstrukcję ula — twierdzi Wojciech Sojka. Pszczoły przez cały czas starają się utrzymywać w ulu stałą temperaturę, a zwłaszcza w obrębie rozwijającego się czerwia, kiedy dorastają młode. Niestraszne są im też zimowe mrozy. Zimą pszczoły zawiązują kłąb i utrzymują w jego wnętrzu temperaturę około 20 stopni C.
Nadmiar wody może się wziąć w ulu, kiedy odparowując z zebranego nektaru z powodu niewłaściwej konstrukcji siedliska nie ma jak ulotnić się na zewnątrz. W przypadku utrzymującej się zbyt dużej wilgotności lub zalania ula pszczoły mogą odbierać to jako zagrożenie, co prowadzi do upośledzenia prac, a nawet opuszczenia ula. Oprócz analizy tych trzech czynników Projekt Maja analizuje również dźwięk wydawany przez skrzydełka pszczół.
— System nagrywa próbkę, a potem poddaje ją analizie w poszukiwaniu zaprogramowanych wzorców. Konkretne dźwięki odpowiadają innym zachowaniom owadów — mówi Wojciech Sojka, który prowadzi badania na kilkunastu małopolskich pasiekach nad odpowiednimi algorytmami do analizy.
Wszystkie informacje gromadzone będą w internetowej bazie danych, do której właściciel pasieki będzie mógł sięgnąć w każdej chwili i przeanalizować pracę pszczół. System nie będzie wymagał także wiele pracy konserwacyjnej, gdyż akumulatory trzeba będzie wymieniać tylko raz na kwartał. Projekt już zainteresował pszczelarzy, i to nie tylko hobbystów, ale zawodowców, którzy wspólnie z naukowcami rozwijającymi Maję starają się jak najlepiej mierzyć aktywność pszczół. W przyszłości projekt może pomóc w ochronie tych owadów.
— Technologia, nad którą pracujemy, ma też na celu wspieranie i promowanie nowoczesnych systemów zarządzania gospodarstwami pasiecznymi. Pszczoły są niezwykle pożytecznymi owadami. Chcemy pokazać, jak ogromny wpływ mają na cały nasz ekosystem — podsumowuje Wojciech Sojka. Projekt przekształcił się już w start-up, a jeszcze w kwietniu testowe urządzenia mają trafić do naukowców i pszczelarzy.
