Konkurs na stanowisko radcy prezesa NIK wygrał Piotr Walczak, były szef skarbówki. Radcą został też były policjant i szef bezpieki w Pekao.
Za kilka dni minie dokładnie rok, kiedy Piotr Walczak odebrał z rąk Mariana Banasia, ówczesnego ministra finansów, nominację na szefa Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Wcześniej był zastępcą szefa, czyli Mariana Banasia, wiceministra finansów od 2015 r., twórcy KAS. Teraz znów pracują razem — w Najwyższej Izbie Kontroli (NIK).
2 czerwca „Prezes Najwyższej Izby Kontroli podjął decyzjęo zakwalifikowaniu do pracy na stanowisku radcy Prezesa NIK Pana Piotra Walczaka” — czytamy w Biuletynie Informacji Publicznej.
Prosty wybór
Nabór na stanowisko szefa NIK ogłosił 4 maja. Do 18 maja można było składać aplikacje — wpłynęło 13. 20 maja komisja kwalifikacyjna wskazała siedmiu kandydatów. Rozmowy z nimi przeprowadzono 28 maja. Finał jest taki, jak w przytoczonym cytacie — Marian Banaś zatrudnił w roli radcy swojego byłego zastępcę i następcę w Ministerstwie Finansów. Informacja o nowym miejscu pracy Piotra Walczaka jest dość zaskakująca, ponieważ na początku marca odbyło się publiczne pożegnanie szefa KAS.
Już jednak w lutym pojawiły się spekulacje medialne o możliwym odejściu szefa KAS. Dymisja miała być motywowana względami osobistymi. Piotr Walczak w służbie celnej, dla której pracował od 1997 r., osiągnął wszystko: zaczynał od celnika, doszedł do stanowiska szefa skarbówki i dosłużył się stopnia generała. Mimo młodego wieku (48 lat) chciał się nacieszyć rodziną i domem w Łodzi.
„Po 23 latach postanowiłem, ze względów osobistych, zakończyć moją karierę związaną ze Służbą Celną i Krajową Administracją Skarbową” — mówił Piotr Walczak, składając rezygnację.
Nieco ponad miesiąc później, na początku maja „PB”, uzyskał jednak informację, że były szef skarbówki mundur generała odwiesił, ale wcale nie przeszedł na emeryturę. Według naszych informacji nadal pracował w resorcie, w departamencie zwalczania przestępczości zorganizowanej. Piotr Walczak został więc pracownikiem swojego byłego zastępcy Piotra Dziedzica, gdyż to właśnie jemu ten departament podlegał. Ministerstwo Finansów potwierdziło nasze informacje, wyjaśniając, że były szef KAS złożył w marcu dymisję, ale na emeryturę przejdzie po upływie okresu wypowiedzenia. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma pracować w resorcie do końca maja. Z komunikatu NIK wynika, że jeszcze przed odejściem z ministerstwa znalazł nową posadę.
Jeden wózek
Piotr Walczak do Ministerstwa Finansów przyszedł w 2017 r. Wcześniej był dyrektorem izb skarbowych w Kielcach i Łodzi. W resorcie objął stanowisko zastępcy tworzonej właśnie KAS, którą budował i zarządzał Marian Banaś. Obydwaj mają za sobą bardzo trudną drugą połowę 2019 r. 2 czerwca Marian Banaś został ministrem finansów,żeby trzy miesiące później przejąć kierownictwo NIK. Wkrótce potem rozpętała się burza w związku z niejasnościami dotyczącymi jego oświadczenia. W tym samym czasie mocno skomplikowała się sytuacja Piotra Walczaka. W listopadzie ubiegłego roku czterech dyrektorów skierowało do premiera Mateusza Morawieckiego pismo, w którym opisali swoje zastrzeżenia do sposobu, w jaki KAS zwalcza karuzele VAT. Sprawa wyciekła do mediów i zrobiło się o niej głośno. Ostatecznie premier poparł kierownictwo KAS. Dyrektorzy zostali zdymisjonowani.
Komendant z Ostrołęki
Wśród nowych radców Mariana Banasia jest też Janusz Pawelczyk, były policjant, szef komendy w Ostrołęce. W ostatnich latach sprawdzał się jednak w biznesie. Za kadencji Michała Krupińskiego, prezesa Pekao (2017-2019) objął stanowisko szefa pionu bezpieczeństwa banku. To dość standardowa procedura, że firmy zatrudniają emerytowanych oficerów jako specjalistów od bezpieki. Janusz Pawelczyk zaczął robić jednak karierę w Pekao i awansował na p.o. szefa audytu. To jedna z kluczowych, niebiznesowych posad. Z naszych informacji wynika, że nigdy nie objął stanowiska szefa audytu. Pomimo poparcia przełożonych, nie zgodziła się na to rada nadzorcza.
Podpis: Eugeniusz Twaróg