Marketingowy sukces Black Friday

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2020-12-03 13:49

Czarnopiątkowe obniżki wyniosły średnio tylko 3,4 proc., a i tak padł rekord dla e-commerce. Najwięcej zyskali świadomi konsumenci.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • Ile wyniosły średnie obniżki w ramach Black Friday
  • Gdzie można było znaleźć najlepsze okazje
  • Dlaczego do czarnopiątkowych zakupów należy się przygotować

Konsumenci ochoczo skorzystali z festiwalu zakupów. Przychody sklepów sprzedających na Amazonie od Black Friday do Cyber Monday przekroczyły 4,8 mld USD (+60 proc. r/r). W Polsce także padł zapowiadany rekord, przynajmniej na platformie sklepów internetowych Shoper. Klienci wydali w nich w Czarny Piątek o 53 proc. więcej niż przed rokiem. Wielu sprzedawców zaczęło tym razem oferować promocje od początku miesiąca, dzięki czemu łączna sprzedaż w listopadzie zwiększyła się w porównaniu do ubiegłego roku niemal dwukrotnie. Zestawiając piątki 20 i 27 listopada liczba zamówień wzrosła o 154 proc., a ich wartość o 161 proc.

Wysokość rabatów nie była jednak równie spektakularna. Średnia obniżka pomiędzy Black Friday a piątkiem tydzień wcześniej sięgnęła 3,35 proc, podaje Deloitte. Podobnie było w ubiegłych latach – 4 proc. w 2019 r. i 3,5 proc. w 2018 r.

– W bardzo niewielu przypadkach obniżki były większe niż 5 proc. W tym samym czasie średni wzrost cen wyniósł 3,42 proc., więc w Black Friday wartość badanego koszyka produktów się nie zmieniła – komentuje Agnieszka Szapiel, menedżer w dziale strategii Deloitte.

Punktowe okazje

Przedstawicielka firmy konsultingowej podkreśla, że sprzedaż detaliczna i stosowane strategie cenowe opierają się na całym cyklu życia produktu – od wprowadzenia go na rynek po regularne wyprzedaże związane z sezonowością i stanem zapasów.

– Black Friday jest więc jedynie elementem tego skomplikowanego procesu. Jeszcze większy upust cenowy, którego oczekują w tym dniu konsumenci, może być niemożliwy. Średnie obniżki utrzymują się w tym okresie na bardzo niskim poziomie, na przekór komunikatom marketingowym sprzedawców. Zdarzają się duże przeceny w obrębie jednego produktu, ale nie przekłada się to na cały asortyment. Detaliści starają się unikać wcześniejszego podwyższania cen, by obniżyć je w tym konkretnym dniu, jednak czasem tak się dzieje – mówi Agnieszka Szapiel.

Średnia cena w Czarny Piątek wobec tej tydzień wcześniej spadła w przypadku 48 proc. przeanalizowanych produktów (w porównaniu do 51 proc. rok wcześniej). Największe obniżki, 24-26 proc., objęły smartwatche. Najlepsze okazje można było też trafić w przypadku smart speakerów i laptopów. Najmniej spadły za to ceny gier komputerowych i konsol – w tym roku były tańsze w połowie listopada.

Grunt to świadomość

Agnieszka Szapiel potwierdza, że z reguły największych rabatów można spodziewać się u dużych sprzedawców. Im więcej towaru się zamawia, tym korzystniejszą cenę u dostawców się uzyska.

– Jednak pandemia zachwiała pewnymi wzorcami. W tym roku promocje występowały zarówno w sieciach handlowych, jak i małych sklepach. W obu przypadkach motorem napędowym mogła być chęć poprawy płynności finansowej biznesu poprzez podniesienie wyników sprzedaży, ale też, co równie ważne, poprzez redukcję kapitału zamrożonego w zapasach towarów – wyjaśnia ekspertka Deloitte’a.

Dodaje, że trudno zmierzyć rzeczywistą korzyść dla przeciętnego klienta z zakupów w Black Friday, ponieważ zależy ona od wielu elementów, m.in. określenia rzeczywistych potrzeb.

– Świadomy konsument, który dobrze wie, na co poluje, i podejmuje decyzje opierając się na monitoringu cen, a nie pod wpływem impulsu, z pewnością bardziej skorzysta z promocji w ten dzień. A przynajmniej nie przepłaci – twierdzi Agnieszka Szapiel.

OKIEM EKSPERTA
Coś za coś
GRZEGORZ RUDNO-RUDZIŃSKI
managing partner w Unity Group
Oceniając promocje jako niskie wpadamy w pułapkę średnich wartości – są przeceny symboliczne, ale są też wyjątkowe okazje. W Black Friday ta rozbieżność jest znacznie większa niż w innych okresach. Jeśli nastawimy się np. na zakup konkretnego telewizora, to może się okazać, że nie oszczędzimy wiele, bo szczególna przecena przypadnie na inny model lub markę. Na pewno kupimy jednak telewizor w okazyjnej cenie. Dobrze więc nie ograniczać się do konkretnego modelu. Firmy nie biorą udziału w Black Friday, by obdarować klientów albo obniżyć sobie marżę, handel to zawsze wymiana, coś za coś. Liczą, że przeceniając część produktów, skuszą nas w okresie przedświątecznym na zakup jeszcze kilku innych rzeczy.

W skorzystaniu z największych rabatów pomaga wcześniejsze rozeznanie się w cenach asortymentu w różnych sklepach. Niektóre marki znacząco ułatwiają przygotowania. Adidas już tydzień wcześniej zapowiedział na stronie, które produkty przeceni na Black Friday. Żeby poznać obniżoną cenę, należało zainstalować aplikację i się zarejestrować. Konsumenci nie skorzystali jednak z tego za darmo – zapłacili danymi, swego rodzaju walutą przyszłości. Dzięki niej sklepy mogą profilować promocje pod kątem zachowań zakupowych i jeszcze skuteczniej prowadzić sprzedaż. W kolejnych latach coraz więcej promocji będzie personalizowanych.