Markety budowlane rozpychają się na rynku

Marta Sieliwierstow
opublikowano: 2012-05-30 00:00

Nowe sklepy w kolejnych województwach, rozszerzanie asortymentu i walka cenowa — sieci budowlane nie ustają w rywalizacji o klientów.

Ubiegły rok nie był łatwy dla dystrybutorów materiałów budowlanych. Zarówno duże zagraniczne sieci marketów budowlanych, jak i mniejsi hurtownicy zacięcie walczyli o klientów. W tym roku najwięksi zapowiadają ekspansję. Czy te plany uda się zrealizować przekonamy się już za kilka miesięcy.

Rozwój przede wszystkim

Materiały budowlane i wykorzystywane do wykończenia wnętrz oferuje w Polsce aż jedenaście międzynarodowych marek określanych skrótem DIY (zrób to sam). Najsilniejszym graczem jest Castorama (właściciel marek Castorama i Brico Depot), która również w 2012 r. nie zamierza nikomu ustąpić pierwszeństwa.

— W tym roku chcemy jeszcze bardziej wzmocnić naszą pozycję lidera rynku DIY w Polsce. Planujemy otwarcie kolejnych sześciu sklepów w kraju. Trwają już prace przy inwestycjach w Oświęcimiu, Swarzędzu i Lublinie. W następnych miesiącach rozpoczniemy budowę sklepów m.in. w Rybniku i Gliwicach. Przez kilka najbliższych lat zamierzamy przekroczyć liczbę 100 obiektów. Teraz mamy 67 sklepów, w tym 60 Castoram i siedem Brico Depot — informuje Sławomir Rogowiec, dyrektor ds. komunikacji i zarządzania zmianą Castorama Polska.

Pozostali gracze na polskim rynku to Bricoman, Bricomarche, Mrówka, Leroy Merlin, Nomi, Obi, Praktiker, sieć Merkury Market, która działa głównie na Podkarpaciu i w województwie świętokrzyskim oraz sieć skandynawska Jula obecna w Polsce od końca 2011 r.

— Polska jest pierwszym krajem spoza Skandynawii, w którym zdecydowaliśmy się rozwijać sieć naszych marketów. W 2012 r. otworzymy tu pięć lub sześć sklepów. Od listopada ubiegłego roku działają w Warszawie dwa sklepy, a wiosną powstały multimarkety we Wrocławiu, Łodzi i Lublinie. W maju otworzymy sklep w Słupsku. Po wakacjach będziemy kontynuować ekspansję, bo na tym roku nie kończymy — wylicza Daniel Adamiuk, dyrektor na Polskę sieci Jula.

Skandynawska sieć chce się wyróżnić wśród marketów budowlanych obecnych w Polsce. W sklepach o powierzchni od 3 do 4 tys. mkw. można kupić przybory i narzędzia niezbędne podczas remontu domu, prac w ogrodzie, a także produkty do wyposażenia biura i garażu, odzież roboczą, sprzęt elektroniczny, małe AGD, sprzęt sportowy, przybory dla wędkarzy lub ekwipunek campingowy.

Różne kierunki

Mimo że w Polsce działa prawie 400 marketów budowlanych, to zarządzający sieciami widzą miejsce na kolejne.

— Oceniamy, że polski rynek sklepów DIY nie jest jeszcze w pełni nasycony. Naszym celem jest z wzmocnienie obecności m.in. w północno-wschodniej Polsce. W ubiegłym roku otworzyliśmy tam pierwsze dwa sklepy — w Ełku i Białymstoku, które klienci bardzo dobrze przyjęli — potwierdza Sławomir Rogowiec.

Z kolei sieć Bricomarché (część Grupy Muszkieterów), obecna już w 11 województwach (najwięcej sklepów ma w centralnej i zachodniej Polsce), planuje budowę marketów we wschodniej i południowej części kraju.

— Ten kierunek obraliśmy w planach ekspansji. Nie bez znaczenia jest dla nas, że to obszary o najmniejszym nasyceniu supermarketami DIY. Do 2016 r. Grupa Muszkieterów planuje otwarcie około 180 sklepów Bricomarché w Polsce — zaznacza Marek Feruga, prezes Grupy Muszkieterów.

Rozwój marketów remontowo-budowlanych jest ściśle związany z sytuacją na rynku mieszkaniowym. Wielkość sprzedaży zależy od liczby sprzedawanych mieszkań i budowanych domów.

— Na przykład we Francji sklepy mają bogatszą ofertę artykułów dekoracyjnych i do wykończania wnętrz. Wynika to z odmiennej sytuacji mieszkaniowej. W Polsce brakuje około 1,5 mln mieszkań, w związku z tym wciąż buduje się dużo i duże jest zapotrzebowanie na materiały budowlane. Z kolei w państwach Europy Zachodniej mniej się buduje, przede wszystkim odnawia się lokale. Drugą różnicą jest liczba sklepów, których na rynkach europejskich jest zdecydowanie więcej niż w Polsce. Nasz kraj jest zatem ciągle atrakcyjny pod względem możliwości rozwoju sieci supermarketów typu dom i ogród — podsumowuje Marek Feruga.