Na rynku usług audytorskich jest Wielka Czwórka, czyli PwC, KPMG, EY i Deloitte, a potem długo, długo nic. Mniejsze firmy mają jednak okazję do wzrostu. Okazję tę stworzyła zmiana prawa z 2017 r. Na jej mocy zakazano świadczenia jednemu klientowi w tym samym czasie usług audytorskich i doradczych, a także wprowadzono obowiązek rotacji audytorów i wyboru nowego co najmniej raz na pięć lat.

— Reforma ma pozytywne skutki m.in. dlatego, że ogranicza ryzyko wynikające z koncentracji audytu instytucji istotnych dla stabilności polskiego systemu finansowego w rękach kilku firm. Z drugiej strony pewnym problemem jest brak harmonizacji tempa rotacji audytorów w różnych krajach unijnych — w Polsce to pięć lat, podczas gdy np. w Niemczech dziewięć, a we Francji nawet 24, jeśli firmę bada jednocześnie dwóch audytorów. W przypadku gdy jedna międzynarodowa firma obsługuje paneuropejskiego klienta, takie różnice w rotacji są uciążliwe — mówi Michel Kiviatkowski, który kieruje Mazarsem w Polsce od początku lat 90.
Audytorski wzrost
Mazars to — obok BDO i Grant Thorntona — największy z audytorów za plecami Wielkiej Czwórki. Firma wywodzi się z Francji i w odróżnieniu od innych graczy, funkcjonującychna zasadzie uczestnictwa w międzynarodowej sieci, jest ściśle powiązana kapitałowo i kontrolowana przez udziałowców, którymi wszyscy międzynarodowi partnerzy organizacji.
— Taka struktura ma swoje dobre strony, jesteśmy w mniejszym stopniu niż typowi audytorzy korporacją, a w większym — firmą rodzinną. Polska jest dla Mazars jednym z rynków strategicznych. Około połowy naszych przychodów pochodzi tu z audytu, a reszta m.in. z doradztwa podatkowego, konsultingu i outsourcingu księgowego i kadrowo-płacowego. W 2020 r. celujemy w 55-60 mln zł przychodów w Polsce i koncentrujemy się na rozwoju usług dla dużych instytucji finansowych — nie tylko z zakresu audytu, ale także doradztwa — mówi Michel Kiviatkowski.
Na polskim rynku Mazars zaczynał od obsługi przede wszystkim francuskich klientów. Teraz stanowią oni mniejszość portfela, zdominowanego przez spółki polskie i międzynarodowe.
— W ciągu ostatniego roku Mazars został wybrany jako statutowy audytor sprawozdań finansowych przez trzy banki komercyjne w Polsce. Przewagą mniejszych firm nad tzw. Wielką Czwórką jest m.in. to, że rotacja pracowników jest w nich znacznie mniejsza, co skutkuje większą stabilnością zespołów audytowych. W audycie rośnie też znaczenie marki osobistej poszczególnych audytorów, a nie tylko szyldu dużych firm. Szczególne znaczenie przy usługach świadczonych dla sektora finansowego mają doświadczenie i kompetencje osób zaangażowanych w badania lub usługi doradcze dla tego sektora, z uwagi na jego złożoną specyfikę. Mazars zbudował zespół posiadający te cechy, czego potwierdzeniem są ostatnie sukcesy naszej firmy — uważa Małgorzata Pek-Kocik, partnerka w Mazarsie, która w grudniu przyszła do francuskiej firmy z Deloitte’a.
Finansowy priorytet
Nowa partnerka w Mazarsie ma zajmować się rozwojem usług dla banków i instytucji finansowych. Partnerami spółki w ostatnim czasie zostali też Jarosław Bochenek, wieloletni członek zarządu spółki Mazars Audyt, a także specjalizująca się w podatkach Kinga Baran.
— Żeby obsługiwać największe firmy — w tym instytucje finansowe — samemu trzeba mieć dużą skalę. Jako organizacja bardzo szybko rośniemy. Mamy już około 300 pracowników, a w przyszłym roku możemy zatrudnić nawet 100 nowych. Rozwijamy biura w Warszawie i Krakowie, myślimy też o otwarciu biur w innych lokalizacjach — zapowiada Michel Kiviatkowski.
Szef Mazarsa w Polsce podkreśla, że rozwój firmy audytorsko-doradczej jest obecnie niemożliwy „bez przemyślanych inwestycji.
— Należy inwestować w ludzi, w nowe technologie oraz w zewnętrzny wzrost firmy. Model biznesu grupy Mazars pozwala na realizację inwestycji o większej skali niż te, które mogłyby być realizowane przez poszczególne biura wyłącznie na poziomie lokalnym. Obecnie naszym największym priorytetem są usługi dla instytucji finansowych — mówi Michel Kiviatkowski.22-333-98-15