Programy MBA z założenia kładą nacisk na wiedzę praktyczną. Ich istotą jest wykorzystanie zawodowych doświadczeń słuchaczy. Zajęcia mają formę warsztatów, dyskusji, analiz przypadków, symulacji, ćwiczeń multimedialnych, wirtualnych gier decyzyjnych i gier biznesowych. Wykłady to interaktywne symulacje praktycznych problemów. Coraz częściej jednak tradycyjne programy MBA uważa się za zbyt analityczne i zmatematyzowane. Większą wagę zaczyna się przywiązywać do humanistycznych umiejętności, takich jak przywództwo, komunikowanie się, negocjacje. Pozwalają one budować udane relacje międzyludzkie, ułatwiają funkcjonowanie w społeczeństwie, nawiązywanie znajomości czy realizowanie wytyczonych celów.
![POTRZEBNE I ZALECANE: Wprowadzanie miękkich elementów nawet do tak „twardych” przedmiotów jak statystyka, to wyraźne zalecenie instytucji akredytującej programy MBA na świecie, czyli Association of MBAs — mówi Sylwia Hałas-Dej, dyrektor ds. programów edukacyjnych i rozwoju Akademii Leona Koźmińskiego. [FOT. ARC] POTRZEBNE I ZALECANE: Wprowadzanie miękkich elementów nawet do tak „twardych” przedmiotów jak statystyka, to wyraźne zalecenie instytucji akredytującej programy MBA na świecie, czyli Association of MBAs — mówi Sylwia Hałas-Dej, dyrektor ds. programów edukacyjnych i rozwoju Akademii Leona Koźmińskiego. [FOT. ARC]](http://images.pb.pl/filtered/9065df67-99b2-46bf-b625-61d9d99ebe63/b04bf536-843d-58e1-83ee-06100a163e51_w_830.jpg)
— W naszym programie zawsze znajdowały się też tzw. miękkie umiejętności, np. trening negocjacji, praca zespołowa, prezentacje, rozwiązywanie i analizowanie studiów przypadków. Proponujemy słuchaczom zajęcia z przywództwa oraz z zarządzania sobą i własną karierą, bo zauważyliśmy, jak ważne jest dla menedżerów poznanie ich mocnych i słabych stron, talentów, które możemy dość dokładnie opisywać przy pomocy testów Gallupa — mówi Sylwia Hałas-Dej, dyrektor ds. programów edukacyjnych i rozwoju Akademii Leona Koźmińskiego (ALK). O ile „twarda” część programu ALK od lat się zasadniczo zmianom, o tyle moduł „miękkich umiejętności” jest nieustannie rozwijany. Od przyszłego roku do programów MBA będzie dodany cały duży blok zajęć do wyboru, wśród których są ćwiczenia z coachingu menedżerskiego, PR i komunikacji, rozwijania inteligencji emocjonalnej.
Bez nich, bez szans
— Studenci programów MBA przeważnie mają 28-40 lat, reprezentują najczęściej średni szczebel zarządzania i dotąd koncentrowali się na zdobywaniu umiejętności stricte zawodowych. Temu zapotrzebowaniu odpowiadały uczelnie, proponując na studiach MBA głównie twardą wiedzę, którą zresztą łatwo wyłożyć i zweryfikować — zauważa Dariusz Użycki, dyrektor zarządzający firmy doradczej Deininger Consulting oraz wykładowca na studiach MBA, Szkoły Głównej Handlowej (SGH).
Podkreśla jednak, że tym, co decyduje o zatrudnieniu lub awansie menedżera, a czego oczekują absolwenci MBA, jest nie tylko wiedza biznesowa, ale także umiejętności zarządzania ludźmi, komunikacja, empatia, przywództwo itp. Bez nich menedżer nie odniesie sukcesu. Prawdziwy lider musi wyćwiczyć wiele umiejętności społecznych. SGH otworzyło nowy program MBA (MBA-SGH), na którym jednym z przedmiotów będzie „Świadomy rozwój kariery zawodowej i kompetencji przywódczych”.
— Celem tego kursu jest rozpoznanie indywidualnego profilu osobowościowego i kompetencji przywódczych słuchaczy, zapoznanie ich z narzędziami samodzielnej analizy własnej kariery, definiowania ścieżek swojego rozwoju oraz sposobów osiągania założonych celów rozwojowych.
MOIM ZDANIEM
Trzeba zmienić sposób myślenia
PROF. ANDRZEJ BLIKLE
wykładowca Executive MBA Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN
Od lat przyglądam się umiejętnościom menedżerów i najczęściej widzę duże braki w zakresie kompetencji „miękkich”: budowania zespołu i partnerskich relacji, komunikacji, a zwłaszcza prawidłowego motywowania pracowników. Przez lata uważano, że najskuteczniejsze motywatory to „kij i marchewka”. Dziś już wiadomo, że kij i marchewka wręcz demotywują. Ale wielu szefów nadal uważa, że pracownika trzeba pilnować i karać, a nie zaszkodzi też postraszyć. Nie zdają sobie sprawy, że marchewka działa jak kij, którym jest pozbawienie marchewki. W rezultacie mamy ludzi zdemotywowanych, nie lubiących swojej pracy i szefa. Wielu szefów obawia się też, że budowanie partnerskich relacji z pracownikami pozbawi ich autorytetu. Tymczasem, kto buduje swój autorytet na strachu i przemocy, z pewnością już go nie ma. Jednakże partnerstwo to nie kumplostwo. Nie oznacza, że można nie wykonywać zadań i nie stosować się do regulaminów. Partnerstwo polega na tym, że o zadaniach i regulaminach można rozmawiać. Guru zarządzania XX wieku Peter Drucker napisał, że najgorsza jest praca niewolnika, a najlepsza ochotnika. Lider powinien więc zadbać, aby pracownicy czuli się jak ochotnicy. Aby mieli wewnętrzną motywację do pracy, a nie przychodzili do niej jedynie po pensję. A tę wewnętrzną motywację najbardziej buduje zaspokajanie potrzeby poczucia godności i wartości własnej. Poczucia, że wykonujemy pracę pożyteczną i rozwijamy przy tym nasze talenty. Aby tego dokonać, lider musi opanować wiele umiejętności, takich jak asertywna komunikacja, rozwiązywanie sporów metodą wygrany-wygrany, aktywne słuchanie i wiele innych. To nie będą wykłady, ale interaktywne spotkania, ćwiczenia i analizy przypadków. Słuchacze nabędą też podstawowe umiejętności interpersonalne (słuchanie, wypowiadanie się), które są punktem wyjścia do rozwoju przywództwa. Na stanowiskach kierowniczych bardzo ważna jest autorefleksja, która staje się elementem analizy swoich poczynań także pod kątem rozpoznawania emocji, co pozwala kreować środowisko, które nie obawia się przekazywać szefowi informacji zwrotnych na jego temat — twierdzi Dariusz Użycki.
Waga samoświadomości
Zdaniem dr. Piotra Buły, dyrektora Krakowskiej Szkoły Biznesu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, także osoby, które w programach MBA szukały przede wszystkim uzupełnienia wiedzy praktycznej, jaką nabyły w pracy (chodzi głównie o kandydatów z wykształceniem nieekonomicznym), przywiązują dużą wagę do miękkich umiejętności menedżerskich. Dlatego programy MBA muszą, według niego, przejść pewną ewolucję. Krakowska Szkoła Biznesu Uniwersytetu Ekonomicznego w programach Executive MBA i International MBA proponuje również moduły dotyczące miękkich umiejętności menedżerskich. Są to przede wszystkim negocjacje, budowanie zespołu, przywództwo, zarządzanie sobą. Ale, jak podkreśla Sylwia Hałas-Dej z ALK, wprowadzanie miękkich elementów nawet do tak „twardych” przedmiotów jak statystyka, to również wyraźne zalecenie instytucji akredytującej programy MBA na świecie, czyli Association of MBAs.
MOIM ZDANIEM
MBA pomaga być skutecznym
MAGDALENA SAWICKA
menedżer działu marketingu i komunikacji Accenture Polska, doktorantka UW
Siedem lat temu ukończyłam program Warsaw — Illinois Executive MBA (WIEMBA), prowadzony przez University of Illinois i Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Te studia pozwoliły mi usystematyzować tzw. twardą wiedzę — z finansów, prawa, rachunkowości, zarządzania, statystyki, ale też dały okazję do zdobycia i pogłębienia umiejętności z negocjacji i komunikacji międzykulturowej. Choć traktowałam studia bardziej jako zajęcia poszerzające wiedzę ogólną, to dziś myślę inaczej. Większość uczestników tego typu programów to absolwenci uczelni ekonomicznych i biznesowych, często także prawnicy. Mają już niezbędną wiedzę biznesową, a celem studiów MBA jest dla nich usystematyzowanie i pogłębianie tych umiejętności. Często umiejętność skutecznego negocjowania, wyznaczania BATNY czy diagnozowania zachowań i relacji w firmach jest większym wyzwaniem niż interpretowanie wyników finansowych i wykorzystywanie zaawansowanych narzędzi analitycznych przy decyzjach zarządczych. Dlatego dodatkowa korzyść, którą mogą przynieść studia MBA, to możliwość rozwijania nie tylko czysto biznesowych kompetencji menedżerów. Przygotowanie końcowej pracy wymaga nie tylko wiedzy, wysiłku i determinacji, ale także umiejętności pracy w zespole i… cierpliwości. A te umiejętności też można doskonalić podczas studiów MBA. To kompetencje niezbędne, aby być skutecznym menedżerem — nie tylko delegującym zadania, ale takim, który poprzez własny przykład inspiruje i staje się autorytetem dla swoich pracowników.