Rosja wielokrotnie proponowała Norwegii sformalizowanie ścisłej współpracy w dziedzinie wydobycia i sprzedaży gazu. Strona norweska odrzucała te propozycje, uważając, że może to prowadzić do budowy gazowego kartelu - informuje w czwartek specjalistyczny portal Offshore, powołując się na doniesienia norweskiej agencji NTB.
Jak powiedział Arild Moe - jeden z dyrektorów norweskiego Instytutu Fridtjofa Nansena - FNI, (naukowy instytut zajmujący się międzynarodową problematyką energetyczną i ekologiczną) - "wielokrotnie już wcześniej nadchodziły do Norwegii +zaproszenia+ do bliższej współpracy w tej dziedzinie. Norwegia nie odpowiadała na nie pozytywnie, bo uważa, że sformalizowanie takiej współpracy producentów gazu będzie miało negatywny wpływ na gazowy rynek".
Jakub M. Godzimirski z Norweskiego Instytutu Polityki Międzynarodowej - NUPI stwierdził: "Norwegia nie jest zainteresowana znalezieniem się w jakimkolwiek związku, którego celem może być wywieranie na Europę presji dla uzyskania politycznych i ekonomicznych ustępstw".
Sissel Edvardsen, rzecznik Ministerstwa Ropy i Energetyki odmówił komentarzy na temat doniesień o rosyjskich próbach nawiązania z Norwegią formalnych więzów współpracy w dziedzinie gazowej.
Sprawa rosyjskich zamiarów budowy kartelu gazowego, na wzór naftowego OPEC, pojawiła się w poniedziałek, gdy brytyjski "Financial Times" dotarł do raportu ekspertów NATO, w którym zawarto ostrzeżenie przed taką możliwością. Zaprzeczył temu zdecydowanie w środę rzecznik prezydenta Putina.
Rosja jest obecnie największym producentem gazu na świecie i jej dostawy pokrywają ok. 20 proc. europejskiego zapotrzebowania. Gaz norweski zapewnia 13 proc. potrzeb, a Algieria dostarcza 10 proc.
Michał Haykowski
(PAP)