W ubiegłym miesiącu miała zapaść decyzja o fabryce turbosprężarek w Nowej Soli. Miała, ale nie zapadła. Co dalej?
Do końca stycznia niemiecki Daimler i japoński IHI miały zdecydować, czy wybudują w Nowej Soli zakład turbosprężarek za 50-60 mln zł. W fabryce mogłoby pracować 300 osób. „PB” informował o sprawie w ubiegłym miesiącu.
— Nie ma żadnej odpowiedzi. To trochę niepokojące. Mam przecieki, że jednak bardziej prawdopodobne są lokalizacje w Rumunii i na Węgrzech — ujawnia źródło „PB”.
Co ciekawe, w ubiegłym tygodniu międzyresortowy zespół ds. inwestycji zagranicznych już postanowił wesprzeć ten projekt programem wieloletniego wsparcia.
— Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz powiedział mi, że jeden z dużych inwestorów dostał obietnicę pomocy publicznej, na jaką liczył — mówi tylko Krzysztof Doł-ganow, prezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, do której ma trafić projekt.
— Nie komentuję — mówi Wadim Tyszkiewicz.
Daimler, producent mercedesów, smartów i maybachów, oraz japoński IHI, trzeci na świecie największy producent turbosprężarek notowany na giełdach w Tokio, Osace, Nagoi, Fukuoce i Sapporo, stworzyły kilka lat temu joint venture z fabrykami w Japonii i we Włoszech. Dzięki nowej inwestycji Daimler ma stać się trzecim w Europie producentów turbosprężarek.
Większy projekt
Niewykluczone, że Daimler zwleka, bo chce najpierw podjąć decyzję o fabryce mercedesów klasy A i B. Informację tę opublikował w ubiegłym tygodniu magazyn „Auto News Europe”, a za nim „PB”. To gigantyczna inwestycja szacowana przez ekspertów na 1-1,5 mld zł Niemcy rozważają pod inwestycję Polskę lub Rumunię. To bardzo świeża sprawa.
— Dwa-trzy tygodnie temu do Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) trafiły dwie propozycje lokalizacji po 200 ha każda. To tereny na Dolnym Śląsku — ujawnia źródło „PB”.
— Myślę, że Polska nie jest poważnie brana pod uwagę przy tej inwestycji. Niemcy po prostu chcą wynegocjować lepsze warunki w Rumunii — studzi nastroje osoba zaangażowana w negocjacje.
Przedstawiciele PAIIZ odmówili komentarza.
Za i przeciw
Według „Financial Times”, w Rumunii w grę wchodzi miejscowość w pobliżu Cluj w północno-zachodniej części kraju. To tu koncern Nokia postanowił niedawno przenieść fabrykę z Niemiec. Zresztą Rumunię wybrał ostatnio także Ford Motor — koncern negocjuje zakup fabryki Daewoo, która została sprywatyzowana w 2006 r.
Koszty pracy w Rumunii są zdecydowanie niższe niż w Polsce i wynoszą 4 EUR za godzinę w porównaniu z 7,5 EUR w Polsce.