Mercor odda 110 mln zł akcjonariuszom

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2013-09-19 08:02

Gdańska spółka sprzedaje pół biznesu nordyckiemu potentatowi branży zabezpieczeń, resztę rozwinie za pieniądze od niego.

Kto się odchudzi, ten może szybciej biegać. Gdański Mercor za 221 mln zł sprzedaje segment oddzieleń przeciwpożarowych, który przynosił mu prawie połowę przychodów (195,7 mln zł z 389,5 mln zł ogółem w poprzednim roku finansowym). Wszystko po to, by szybciej rozwijać pozostałe segmenty: oddymiania, wentylacji i zabezpieczeń konstrukcji, a także podzielić się zyskami z akcjonariuszami, którzy dywidendy nie oglądali od trzech lat.

— Połowę pieniędzy z transakcji chcemy przeznaczyć na wypłatę dywidendy lub, ewentualnie, na skup akcji własnych. 60 mln zł pójdzie na spłatę zadłużenia, a 22 mln zł przez maksymalnie dwa lata zostanie na rachunku escrow, na pokrycie ewentualnych roszczeń kupującego. Resztę wydamy na inwestycje w pozostałe segmenty biznesu — oczkiem w głowie będą nowe produkty w dziale zabezpieczeń dla konstrukcji i rozbudowa zakładu w Cieplewie — mówi Krzysztof Krempeć, prezes Mercora.

Drzwiową część biznesu Mercora, wraz z zakładem produkcyjnym w Dobrzeniu Wielkim, spółkami zależnymi w Czechach i na Słowacji oraz większościowymi udziałami w ukraińskim dystrybutorze produktów, kupuje grupa Assa Abloy, notowana na giełdzie w Sztokholmie. To powstały w 1994 r. z połączenia szwedzkich i fińskich spółek z branży zabezpieczeń drzwiowych globalny potentat, który głównie dzięki przejęciom jest obecny na 70 światowych rynkach, zatrudnia 43 tys. osób i ma rocznie 5,4 mld EUR przychodów (ok. 23 mld zł).

— Odpowiadamy za sprzedaż więcej niż co dziesiątego zamka i systemu zabezpieczeń drzwiowych na świecie. Do tej pory w Polsce mieliśmy tylko spółki dystrybucyjne, teraz będziemy inwestować tu w rozwój produkcji — biorąc pod uwagę skalę naszej grupy, spodziewamy się wielu efektów synergii w przejętym biznesie — mówi Magnus Kagevik, dyrektor rejonu Europy Środkowej i Wschodniej w Assa Abloy. Żeby transakcja doszła do skutku, będą musiały się na nią zgodzić jeszcze urzędy antymonopolowe w Polsce i na Ukrainie.

— Spodziewamy się, że wszystkie procedury uda się zakończyć do połowy grudnia, co pozwoli na zamknięcie transakcji jeszcze w tym roku — mówi Bartłomiej Postępski, dyrektor w departamencie fuzji i przejęć Espirito Santo, który doradzał przy transakcji.