Microsoft ciągle się broni
Dziś amerykański rząd federalny spróbuje obalić kolejną linię obrony komputerowego giganta — Microsoftu. Chodzi o wyniki badań przeprowadzonych w branży komputerowej i filmowej, z których wynika, że rozbicie producenta Windows na dwie (lub więcej) części źle wpłynie na amerykańską gospodarkę.
Nie widać końca sagi o potyczkach Microsoftu z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości. Sędzia przesunął termin ogłoszenia wyroku w tej głośnej sprawie — prawdopodobnie na piątek. Zgodnie z postanowieniem sądu, obie strony muszą otrzymać więcej czasu na przedstawienie swoich argumentów. Stanowisko amerykańskiego rządu poznamy jeszcze dziś. Prawnicy Microsoftu mają czas na ewentualną odpowiedź do środy.
Monitor sądowy
Historia ma swój początek kilka lat temu, gdy konkurent Microsoftu — Netscape — zaprotestował przeciwko dołączaniu do systemu Windows przeglądarek internetowych MS Explorer. Kupujący popularne „okienka” byli w ten sposób zmuszani do używania produkowanych przez Microsoft aplikacji. Dwa miesiące temu amerykański sąd uznał racje władz federalnych USA wspartych w oskarżeniu przez przedstawicieli kilku stanów. Microsoft stosował monopolistyczne praktyki i nieuczciwie zwalczał konkurencję — tak zdecydowała Temida. Środki zaradcze zaproponowane przez rząd USA były dość drastyczne — komputerowy gigant musi podzielić się na dwie części. Jedna z nich w przyszłości zajmie się sprzedażą systemu Windows, a druga — pozostałą działalnością (m.in. dostarczaniem przeglądarek Internet Explorer).
Latające okienka
Ludzie Billa Gatesa zaprotestowali przeciwko temu rozwiązaniu, argumentując, że podobny podział będzie szkodliwy przede wszystkim dla klientów.
— Pomysł Departamentu Sprawiedliwości jest absurdalny — oceniły służby prasowe Microsoftu w wydanym oświadczeniu.
Kontrpropozycją Microsoftu jest wprowadzenie antymonopolistycznych rygorów w działalności firmy — jednak strona rządowa nie wierzy w podobne zapewnienia. Tymczasem, pod koniec maja, prawnicy Microsoftu przedstawili wyniki badań ankietowych przeprowadzonych wśród menedżerów znanych spółek (m.in. Dreamworks i Compaqa). Wynika z nich, że podział spółki założonej przez Billa Gatesa źle wpłynie na amerykańską gospodarkę.
Microsoft poprosił o półroczne odroczenie werdyktu, aby dostać czas na dostarczenie kolejnych dowodów. Thomas Penfield Jackson, przewodniczący składu sędziowskiego, przesunął ten termin tylko o tydzień. To nie wróży dobrze dalszym losom stworzonego przez Billa Gatesa imperium.
Już dziś jednak prawnicy zapowiadają złożenie kolejnej apelacji w przypadku, gdyby werdykt okazał się dla nich niekorzystny.
— Prawnicza wojna może się ciągnąć jeszcze miesiącami lub nawet latami -— grożą przedstawiciele Microsoftu.