Gdański rynek po raz kolejny prześcignął warszawski, wynika z danych o opłacalności najmu. Rentowność najmu w każdym z największych polskich miast jest wyższa niż pół roku temu, a średnio wzrosła w tym czasie z 4,2 proc. do 4,78 proc. w skali roku, wynika z danych Home Brokera. Od września 2014 r. żadnemu z ośrodków nie udało się jednak wyprzedzić na tym polu Gdańska, w którym inwestycja w mieszkanie na wynajem ma się teoretycznie zwrócić po niecałych 18 latach.
Przeciętny koszt mkw. w tym mieście to 5,2 tys. zł, a średni czynsz wynosi powyżej 36 zł za mkw., więc roczna rentowność netto wynosi 5,6 proc. — biorąc pod uwagę ceny transakcyjne, podatek i pozostałe koszty, a także uwzględniając, że nieruchomość przez 1,5 miesiąca w roku nie będzie wynajmowana.
Otwieraną przez Gdańsk tabelę zamyka w tym miesiącu Poznań z rentownością netto niewiele wyższą od 4 proc., co oznacza, że na zwrot z inwestycji trzeba tam poczekać średnio o 7 lat dłużej niż w przypadku zakupu w największym ośrodku Trójmiasta. Warto przy tym zaznaczyć, że nie zawsze widok na zatokę tak skutecznie podnosi opłacalność, dlatego że w sąsiadującej Gdyni przeciętna rentowność najmu wynosi już trochę ponad 4 proc., bo średnia stawka czynszu wyliczona jest na stosunkowo niskim poziomie blisko 26 zł za mkw.
Niecały 1 zł mniej najemcy płacą tylko w Łodzi, ale tam mkw. mieszkania kupić można przeciętnie za 3,7 tys. zł. Chociaż pod względem opłacalności stolica Pomorza wyprzedza krajową, Warszawie też przysługuje tabela, w której zajmie pierwszą lokatę. W tym przypadku wybierać można nawet spośród kilku takich zestawień, bo najwyższa jest i cena zakupu, i stawka najmu, a nawet różnorodność oferty i ogólna płynność rynku.