Minister skarbu wiąże ręce Stoczni Gdynia

KAP
opublikowano: 2007-12-10 00:00

Topnieją szeregi chętnych na przejęcie Stoczni Gdynia. Jednym z powodów jest zakaz kontraktacji do czasu wyłonienia inwestora.

Topnieją szeregi chętnych na przejęcie Stoczni Gdynia. Jednym z powodów jest zakaz kontraktacji do czasu wyłonienia inwestora.

Dziś przyszli inwestorzy dla Stoczni Gdynia mieli złożyć wiążące oferty. Jednak resort skarbu przedłużył termin. O ile — tego jeszcze nie wiadomo.

Wstępne oferty na przejęcie akcji stoczni złożyli: Amber, spółka Przemysława Sztuczkowskiego, szefa Złomreksu, chińsko-koreański C&Heavy Industries, Marine-Co, spółka gdańskich biznesmenów i Ray Car Carriers, firma armatora Ramiego Ungara. Lista ofert wiążących będzie krótsza.

— Mało prawdopodobne jest złożenie oferty przez Koreańczyków. Także Rami Ungar raczej nie przedstawi propozycji — mówi jedna z osób zbliżonych do przetargu.

Czemu z przetargu może wycofać się C&Heavy Industries? Tego nie wiadomo. Izraelskiego armatora zaniepokoiła prośba resortu skarbu do zarządu stoczni o niezawieranie jakichkolwiek kontraktów, przynajmniej do czasu wyłonienia przyszłego partnera do wyłącznych negocjacji. Resort skarbu niepokoi to, że funkcjonowanie stoczni opiera się przede wszystkim na współpracy z izraelskim armatorem.

„Pomostowe finansowanie stoczni przez Ramiego Ungara skutkuje dyskontowaniem w cenie zamawianych jednostek” — napisali przedstawiciele resortu w raporcie otwarcia, dotyczącym sytuacji w sektorze.

Stocznia zacieśniła współpracę z izraelskim armatorem, bo nie miała wyjścia. Dotychczas to głównie dzięki jego pożyczkom miała pieniądze m.in. na wynagrodzenia.

— Prośba o niekontraktowanie jest dla nas problemem. Rozmawiamy z wieloma armatorami, którzy chcą zamówić u nas statki, ale dopiero po prywatyzacji, która potrwa jeszcze kilka miesięcy. A my potrzebujemy zamówień — mówi Arkadiusz Aszyk, wiceprezes Stoczni Gdynia.

Spółka ma portfel kontraktów wypełniony do połowy 2009 r. Jedynym partnerem, który chce zakontraktować nowe jednostki jeszcze na 2009 r., jest Rami Ungar.