Ostatnio pojawiły się pogłoski, że Ministerstwo Skarbu Państwa przygotowuje sprzedaż dużego pakietu akcji PZU. Paweł Tamborski, wiceminister w tym resorcie, zapytany podczas panelu „Kondycja rynków kapitałowego w CEE. Giełda jako ścieżka rozwoju dla firm”, zorganizowanego w ramach krynickiego forum ekonomicznego, czy to prawda, udzielił pytyjskiej odpowiedzi:
— W każdej chwili można spodziewać się sprzedaży jakiegoś pakietu. To jest trochę jak gra w karty. Partnerzy widzą nasze karty, wiedzą jaki jest nasz cel, czyli 10 mld zł z prywatyzacji, i jakie mamy ograniczenia. Rynek ma prawo spekulować, musimy starać się zaskakiwać, kiedy rynek jest transakcyjny — mówi Paweł Tamborski.
Szybkie decyzje
Zdaniem ministra jeśli zsumować „transakcje, które są bardzo wysoce prawdopodobne do przeprowadzenia” w tym roku, czyli upublicznienie PHN oraz ZE PAK plus „drobne inwestycje”, to wpływy z prywatyzacji wyniosą ponad 9 mld zł.
— To oznacza, że nie musimy wychodzić na rynek z innymi dużymi pakietami — mówi minister Tamborski. Wiceszef resortu skarbu uważa, że z punktu widzenia ministerstwa rynek „bywa transakcyjny”.
— Po sprzedaży dwóch dużych bloków akcji PGE i PKO BP, można powiedzieć, że rynek jest transakcyjny, choć biorąc pod uwagę czas spędzony z bankierami na dyskusjach, kiedy emisję przeprowadzić, lepsze będzie stwierdzenie, że bywa transakcyjny. Czasem w ciągu godzin musimy decydować, czy realizujemy pomysł transakcji, czy nie — mówi Paweł Tamborski.
Z kolei w przypadku planowania IPO spółek skarbu państwa resort, ustalając termin debiutu, układa kalendarz z uwzględnieniem harmonogramu spotkań EBC oraz ciał decyzyjnych UE.
— W czerwcu zdecydowaliśmy o opóźnieniu jednej transakcji, teraz mamy przygotowane dwie. Liczymy, że rynek będzie transakcyjny — mówi Paweł Tamborski.
Giełda dla wszystkich
Jedną ze spółek przeznaczonych do sprzedaży jest Polski Holding Nieruchomości. Wojciech Papierak, szef PHF powiedział podczas krynickiego forum, że ma nadzieję na przeprowadzenie debiutu w listopadzie tego roku. Przyznał, że holdingiem interesują się inwestorzy branżowi, krajowi i zza granicy.
— Jesteśmy kartą w grze między budżetem a inwestorami. Celem jest to żeby była dużo warta i była jak najlepsza. Robimy wszystko, żeby znaleźć się na podstawowym rynku GPW. Zainteresowanie branżowych inwestorów nastraja nas optymistycznie — mówi Wojciech Papierak. Do giełdowego debiutu przygotowuje też spółki związane z rynkiem gazu łupkowego PGNiG. Debiut — połowa przyszłego roku.
— Każda z nich potrzebuje dokapitalizowania rzędu 1 mld zł. Dzisiaj te firmy, spółki z Krakowa, Jasła i Rosji, działająna portfelu naszych zleceń.
Tymczasem w sektorze dokonała się rewolucja technologiczna i teraz musimy wyposażyć te firmy w nowy sprzęt. Jeśli mają szybko i jak najtaniej prowadzić odwierty, to konieczne. Nie stać nas na to, żeby każdą doinwestować 1 mld zł. Dlatego chcemy podzielić się ryzykiem i zyskiem z inwestorami — mówi Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG.
Zapowiada, że w najbliższych latach koncern będzie znacznie bardziej aktywny na rynku kapitałowym, nie tylko giełdowym, ale również na Catalist, w celu dywersyfikacji źródeł finansowania.