Producenci dań gotowych mieli wczoraj dobry dzień. Ich kursy mknęły w górę.
Notowania Mispolu, jednego z liderów na rynku pasztetów i konserw mięsnych, rosną gwałtownie od połowy ubiegłego tygodnia. Do wczoraj jego akcje podrożały o ponad 60 proc., przy dużych — jak na tę spółkę — obrotach (sięgały nawet 198 tys. papierów). Na wczorajszej sesji walory zyskały prawie 20 proc.
— Być może to wynik moich niedawnych spotkań z kilkoma funduszami inwestycyjnymi — zastanawia się Marek Piątkowski, prezes Mispolu.
Za drożejącym Mispolem wczoraj zaczął podążać też Pamapol, producent dań gotowych. Jego akcje zyskały 15 proc., a towarzyszyły temu duże obroty (160 tys. papierów).
— Być może nasza branża zyskuje po prostu w oczach inwestorów — komentuje Paweł Szataniak, prezes Pamapolu.
Przyczyny zwyżki kursów nie zna też Marcin Sójka, analityk Domu Maklerskiego PKO BP.
— To ciekawe. Tym bardziej że mamy do czynienia ze spółkami o bardzo zbliżonym profilu — zauważa specjalista.
Należy pamiętać, że wcześniej Mispol i Pamapol mocno odczuły giełdową dekoniunkturę. Od zeszłorocznych szczytów obie straciły około 80 proc. wartości.