Mniej uśmiechnięta krzywa szczęścia

Gabriel ChrostowskiGabriel Chrostowski
opublikowano: 2025-02-18 20:00

W ciągu ostatnich kilkunastu lat młodzi ludzie stali się smutniejsi, a starsi szczęśliwsi. Badacze mówią o fundamentalnych zmianach w ocenie wzorców zadowolenia i satysfakcji życiowej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak zmienia się satysfakcja życiowa w krajach rozwiniętych?
  • czym jest U-kształtny wzorzec szczęścia i dlaczego zanika?
  • dlaczego młodsi są coraz mniej szczęśliwi?
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Obszerna literatura naukowa składająca się z 600 badań udokumentowała, że szczęście w cyklu życia ma kształt litery U (chociaż ta koncepcja zyskała też wielu przeciwników). Średnio rzecz biorąc gdy człowiek jest młody osiąga wysoki poziom satysfakcji życiowej, potem wraz ze starzeniem się poczucie szczęścia spada, by ponownie przyspieszyć po pięćdziesiątce. Ekonomista Andrew Osfald stwierdził, że jest to „pierwszorzędne odkrycie dotyczące istot ludzkich, które przeżyje nas o setki lat”. Krótko mówiąc U-kształtny wzorzec szczęścia jest ponadczasowy i ponadkulturowy ponieważ jest głęboko osadzony w człowieku. Ale Osfald prawdopodobnie się mylił.

Jeśli by kształt litery U przyjąć za normę to właśnie ona zanika na naszych oczach, przynajmniej w krajach anglosaskich - wynika z badania ekonomisty D. Blanchflowera i psycholog J. Twenge. W ostatnich kilkunastu latach, młodsi stali się smutniejsi, natomiast starsi szczęśliwsi (chociaż nie wszędzie). W rezultacie, poczucie szczęścia w cyklu życia przypomina dziś raczej kształt linii wznoszącej, co pokazane jest na wykresie. Najmniej satysfakcjonujący okres przypada na lata młodości, a najbardziej satysfakcjonujący na lata wczesnej starości. Chociaż ekstrapolowanie trendów z kilku krajów na inne jest ryzykowne ze względu na różnice kulturowe, historyczne i tak dalej, to możliwe, że trendy te dotyczą też pozostałych rozwiniętych państw Zachodu, w tym Polski.

Co odpowiada za zmianę wzorców szczęścia? Co prawda, starsze pokolenia w niektórych krajach cieszą się coraz większym poczuciem szczęścia, ale to przede wszystkim młodzi dorośli stali się po prostu mniej szczęśliwsi. Deklarowana satysfakcja życiowa wśród młodego pokolenia skurczyła się aż o 20 proc. Nieco mocniej w przypadku kobiet na tle mężczyzn. Warto podkreślić, że spadek ten rozpoczął się jeszcze przed pandemią COVID-19 i dotyczy zarówno małżeństw, jak i singli, aczkolwiek małżonkowie nadal deklarują wyższy poziom szczęścia, zgodnie z historycznymi wzorcami. Niemniej, tradycyjne „bufory” szczęścia przestają działać, bo nawet małżeństwo, które historycznie było silnym predyktorem wyższego poziomu zadowolenia z życia, nie chroni już młodych przed ogólnym trendem spadkowym.

Regres szczęścia u młodych dorosłych rozpoczął się jeszcze przed pandemią, ma miejsce w co najmniej kilku dużych państwach rozwiniętych oraz dotyczy zarówno małżeństw, jak i singli. To prawdopodobnie wystarczające argumenty, by powiedzieć, że ten negatywny trend ma charakter systemowy i będzie się pogłębiać, jeżeli nie dojdzie do trwałych zmian rozwiązujących problem.

Oczywiście, by zwalczyć problem trzeba znać jego podłoże. Socjologowie i psychologowie zidentyfikowali już kilka kluczowych czynników, które mogą wyjaśniać ten, jak się wydaje, systemowy kryzys. Po pierwsze rewolucja technologiczna, która zmieniła sposób budowania relacji, gdzie media społecznościowe i komunikacja cyfrowa zastępują bezpośrednie relacje międzyludzkie. Po drugie zmiany w strukturze życia społecznego w kierunku większego indywidualizmu i rosnącej presji na „bycie wyjątkowym”. Po trzecie pandemia COVID-19, która tylko zdynamizowała tę transformację. Ale ekonomiści (a przynajmniej część z nich) także dorzucają swoją cegiełkę wskazując m.in. na rosnące nierówności, które sprawiają, że coraz większa część młodych dorosłych odczuwa brak możliwości awansu społeczno-ekonomicznego.

Pytanie, co z tym zrobić? Problem zapewne wymaga kompleksowych rozwiązań, szczególnie pierwszej ze wskazanych kwestii, w tym działań mających na celu uregulowanie dostępu dzieci do mediów społecznościowych - np. Australia już wprowadziła zakaz poniżej 16. roku życia. Choć może to napotkać opór silnego lobby cyfrowego, stawka jest zbyt wysoka, by pozostać bezczynnym. Bo w coraz mniej szczęśliwym społeczeństwie trudno o spójność społeczną, a może nawet harmonijny rozwój gospodarczy.