Mniejsza podaż ropy zapowiedzią podwyżek

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2000-05-08 00:00

Mniejsza podaż ropy zapowiedzią podwyżek

W tym tygodniu gorąco może być na światowych rynkach paliwowych. Jeśli potwierdzą się wcześniejsze deklaracje norweskiej centrali związkowej, dotyczące dalszego zaostrzenia protestu, to wielce prawdopodobne jest, że w nadchodzących dniach ponownie wzrosną ceny ropy naftowej oraz jej produktów na świecie. Niewykluczone, iż następstwem tego mogą być podwyżki paliw na krajowych stacjach benzynowych.

PIERWSZE dni strajku spowodowały całkowite wstrzymanie eksportu norweskiej ropy naftowej. Norwegia wydobywa dziennie 3,2 mln baryłek ropy. Ten surowiec jest głównym źródłem dochodów państwa. W związku z tym nie dziwi, że w ubiegłym tygodniu wartość korony spadła do poziomu niespotykanego od blisko 15 lat — 9,03 dolara amerykańskiego.

TYMCZASEM zachwianie na międzynarodowym rynku paliwowym wywołane strajkiem może być spore. Wystarczy tylko wspomnieć o tym, iż Norwegia jest drugim na świecie eksporterem ropy. Nie bez znaczenia będzie zatem nawet najmniejszy przestój w dostawach pochodzących od tego skandynawskiego producenta. W dodatku cały czas mamy do czynienia z limitowaniem wydobycia ropy naftowej przez kraje OPEC. Te wszystkie czynniki jednoznacznie przemawiają za możliwością wzrostu światowych cen paliw.

GDYBY potwierdziły się owe przypuszczenia, to nie należy wykluczać kolejnej podwyżki paliw na krajowych stacjach. O szybkości reakcji naszych rafinerii na światową tendencję przekonaliśmy się już nieraz. Ostatnią tego próbkę mieliśmy w miniony czwartek, kiedy Polski Koncern Naftowy oraz Rafineria Gdańska zapowiedziały kolejną podwyżkę. W pierwszym przypadku to siódma, a w drugim — ósma podwyżka w 2000 roku.

JEŚLI ceny paliw będą nadal rosły w takim tempie, wówczas ubiegłoroczny rekord podwyżek może zostać pobity. Pocieszający w tym wszystkim jest fakt, że równie często jak podwyżki wprowadzane są obniżki. Jednak ich rozmiary są zdecydowanie mniejsze.

W OSTATNICH dniach równie silną pozycję na rynku zachowuje inny strategiczny surowiec — miedź. Po tym jak kilka dni temu notowa- nia miedzy przebiły poziom 1700 USD/t, analitycy spodziewają się testowania poziomu 1800 USD/t.

OSTATNIE wzrosty cen miedzi są zasługą przede wszystkich stale topniejących zapasów miedzi w magazynach londyńskiej giełdy. Informacje o uszczupleniu zapasów doprowadziły do tego, że pod koniec ubiegłego tygodnia za ten metal płacono 1769,5 USD/t w transakcjach natychmiastowych na londyńskiej giełdzie.