Modlin jak po grudzie

Marta Filipiak
opublikowano: 2006-05-30 00:00

Projekt lotniska znów może się opóźnić. Warunkiem dotrzymania terminów było szybkie przekazanie nieruchomości. Było…

Według zapowiedzi Jerzego Polaczka, ministra transportu, port lotniczy w podwarszawskim Modlinie powstanie jesienią 2007 r., o ile zostanie dotrzymany wyznaczony harmonogram prac. I tu pojawia się problem: opóźnia się przekazanie gruntu przez Agencję Mienia Wojskowego (AMW) samorządowi wojewódzkiemu.

Nic nie wiemy

— Nie dotarła do nas informacja, że mamy przekazać jakiekolwiek grunty. Poprzednio mieliśmy być współwłaścicielem lotniska po wniesieniu aportem naszych nieruchomości. Jeśli są jakieś inne plany, to poza agencją — mówi Mirosław Sieradzki, rzecznik AMW.

Zgodnie z deklaracjami resortu, teren powinien zostać przekazany w czerwcu. To warunek konieczny terminowej realizacji kolejnych etapów projektu.

— Nie mamy wpływu na tempo przejmowania gruntu. To sprawa między agencją a województwem. My mamy tylko zrealizować inwestycję — mówi Grzegorz Okoński, rzecznik Portu Lotniczego Modlin.

Prawdopodobnie konieczna będzie interwencja ministra.

Harmonogram przewiduje też zawarcie w czerwcu porozumienia między Polskimi Portami Lotniczymi (PPL) a samorządem województwa w sprawie utworzenia lotniska. Do września oczekiwana jest zgoda Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz decyzja o ustanowieniu spółki Port Lotniczy Modlin. Co ciekawe, inna spółka, założona przez poprzednie władze PPL, wciąż istnieje.

— Nie sądzę, by obecny podmiot został zlikwidowany. Będzie raczej przekształcony — mówi Marek Sidor, prezes Portu Lotniczego Modlin.

Ma być taniej

A na samym lotnisku już się sporo dzieje.

— Porządkujemy 50 ha terenu w miejscu przeznaczonym pod terminal, mamy też wstępne umowy z dostawcami mediów. Na ukończenie inwestycji potrzebujemy 12 miesięcy od startu prac — wyjaśnia Grzegorz Okoński.

Samorząd wojewódzki ma już gotową uchwałę o przeznaczeniu 26 mln zł na lotnisko, czeka też na grunty, by je wnieść do spółki zarządzającej. Chętnych do udziału w projekcie przybywa.

— To będzie bardzo dochodowe przedsięwzięcie, więc zainteresowanie prywatnego biznesu jest duże — mówi rzecznik portu.

Przewoźnicy, zwłaszcza tanie linie lotnicze, z uwagą obserwują nowy projekt. Nic dziwnego.

— Chcemy oferować znacznie niższe opłaty niż Okęcie — zapowiada Grzegorz Okoński.