MOL się nie przejął i sam przejmuje

RB
opublikowano: 2007-08-01 00:00

Węgrzy zafundowali sobie bazę wypadową na rynki Europy Południowej. Zarząd jest zadowolony, analitycy — sceptyczni.

Węgrzy zafundowali sobie bazę wypadową na rynki Europy Południowej. Zarząd jest zadowolony, analitycy — sceptyczni.

MOL, węgierska spółka naftowa, która jeszcze niedawno miała stać się łupem OMV, austriackiego konkurenta, pokazała, że gróźb się nie boi i rozpoczęła powiększanie grupy. Węgrzy przejmą w całości włoską spółkę Italiana Energia e Servizi (IES). MOL, który jest notowany na giełdach w Budapeszcie i Warszawie, nie podaje, ile wydał na ten zakup. Zamknięcie transakcji jest uzależnione od zgody władz antymonopolowych i spodziewane na czwarty kwartał roku.

— Ta transakcja udowadnia, że mamy możliwości wzrostu naszej obecności w regionach śródziemnomorskich — przekonuje Zsolt Hernadi, dyrektor generalny MOL.

Dzięki transakcji, MOL wejdzie na rynek północnych Włoch. To może być dobra baza wypadowa na inne kluczowe rynki regionu: Chorwację, Austrię (gdzie rządzi OMV) oraz Słowenię. Może, ale nie musi. Akcjonariusze węgierskiej spółki są sceptyczni. Akcje MOL wczoraj spadały. Analitycy uważają, że ten zakup może okazać się mocno wątpliwy.

— Rynek w Italii jest bardzo konkurencyjny, a IES jest stosunkowo małą spółką — twierdzą analitycy Merill Lyncha.

IES jest właścicielem rafinerii Mantova. Ta zaś może przerabiać 2,6 mln ton ropy rocznie, dostarczanej własnym rurociągiem o długości 124 km z Porto Marghera.

— W ciągu pięciu lat chcemy zwiększyć wydajność rafinerii do 3 mln ton ropy rocznie. Wydamy na to 130 mln EUR — zapewnia Zsolt Hernadi.

Do grupy IES należy też 165 stacji paliw. W 2006 r. skonsolidowana sprzedaż wyniosła 1,3 mld EUR (4,9 mld zł), a EBITDA 98 mln EUR (372 mln zł). Zysk netto wyniósł 43 mln EUR (163 mln zł).