Morgan Stanley: ceny ropy mogą być kluczowe dla sytuacji na giełdach

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2025-06-23 11:59

Mimo dramatycznych doniesień o amerykańskich atakach na irańskie instalacje nuklearne, reakcja rynków finansowych była stonowana. Jak zauważają analitycy Morgan Stanley, historycznie wyprzedaże wywołane napięciami geopolitycznymi są zazwyczaj krótkotrwałe — dopóki ceny ropy nie osiągną krytycznego poziomu.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć udział Stanów Zjednoczonych w izraelskich atakach na irańskie cele nuklearne wywołał poruszenie w mediach, rynki finansowe zareagowały zaskakująco spokojnie. Jak podkreślają stratedzy Morgan Stanley, tego rodzaju geopolityczne zawirowania zwykle prowadzą do jedynie krótkotrwałych korekt giełdowych.

W reakcji na eskalację napięcia w regionie Bliskiego Wschodu, cena ropy Brent wzrosła w weekend o 5,7 proc., jednak już w poniedziałek większość tych zysków została zredukowana. W ujęciu miesięcznym Brent zyskał jednak ponad 20 proc., osiągając poziom około 77 dolarów za baryłkę.

Pomimo potencjalnego ryzyka, jakim byłoby zablokowanie przez Iran Cieśniny Ormuz — kluczowego szlaku transportowego dla ropy naftowej i gazu — reakcja rynków akcji jest umiarkowana. Inwestorzy już wcześniej ograniczyli swoje zaangażowanie, a popyt na instrumenty zabezpieczające wzrósł tuż przed weekendowymi atakami.

Historia sugeruje, że większość wyprzedaży spowodowanych geopolityką jest krótkotrwała i ograniczona – napisali w notatce stratedzy Morgan Stanley pod kierownictwem Michaela Wilsona. W przeszłości indeks S&P 500 notował średni wzrost o 2 proc. po jednym miesiącu, o 3 proc. po trzech miesiącach i o 9 proc. po roku od wydarzeń geopolitycznych.

Amerykański bank inwestycyjny podkreśla, że kluczowym czynnikiem wpływającym na długoterminowe reakcje rynkowe mogą być ceny ropy. Ich dalszy wzrost mógłby wpłynąć na inflację, ograniczyć konsumpcję i tym samym zakłócić oczekiwania dotyczące łagodzenia polityki monetarnej.

Według analizy Morgan Stanley, poziomem krytycznym dla globalnej koniunktury byłaby cena ropy naftowej sięgająca 120 dolarów za baryłkę. Dopiero wtedy można byłoby mówić o realnym zagrożeniu dla obecnego cyklu gospodarczego.

Choć ryzyko istnieje, do poziomu, który mógłby poważnie zaszkodzić gospodarce, jeszcze daleka droga – podsumował Michael Wilson.