S&P500 zyskał we wtorek 1,3 proc. i wrócił powyżej 4000 pkt. gdzie ostatni raz znajdował się 6 marca. Tzw. indeks strachu, bazujący na opcjach na indeks, spadł o ponad 11 proc. do poziomu z 8 marca. Średnia Przemysłowa Dow Jones kończyła sesję zwyżką o 1,0 proc., a Nasdaq Composite poszedł w górę o 1,6 proc.
Na amerykańskich rynkach akcji nadal utrzymuje się popyt. Inwestorzy wierzą, że kryzys bankowy z ostatnich tygodni dobiegł końca. Umocniła ich w tym sekretarz skarbu Janet Yellen, która we wtorek mówiła o stabilizacji sytuacji i deklarowała gotowość ochrony przez rząd także depozytów mniejszych banków. Reakcją były wzrosty ich kursów. Najmocniej w S&P500 drożał First Republic (29,5 proc.), przeceniony wcześniej o prawie 90 proc. w związku z obawą, że podzieli los upadłych Silicon Valley Banku i Signature Banku. Indeks S&P 500 Regional Banks rósł na zamknięciu o prawie 7 proc., a indeks KBW Nasdaq Bank zwiększył wartość o prawie 5 proc.
Mocno odbiły w górę także kursy spółek z segmentu energii dzięki dużemu wzrostowi ceny ropy od początku tygodnia po tym jak w piątek była najniższa od 15 miesięcy.
Inwestorzy jednocześnie opuszczali we wtorek „bezpieczne przystanie” obligacji i złota. Rentowność obligacji 2-letnich USA wzrosła najmocniej od 2009 roku i wróciła powyżej 4 proc. W piątek, kiedy wydawało się, że Credit Suisse zmierza do upadku, wynosiła 3,825 proc. Wzrost rentowności obligacji nastąpił także przed środową decyzją Fed w sprawie stóp procentowych. Rynek szacuje na ponad 85 proc. prawdopodobieństwo podwyżki o 25 pkt. bazowych.
Wzrost rentowności obligacji i słabnięcie obaw inwestorów nie sprzyjało notowaniom złota, które zanotowało największy jednodniowy spadek kursu od 6 tygodni.

Na zamknięciu rosły kursy 78 proc. spółek z S&P500, a pięć najmocniej drożejących spółek z indeksu to regionalne banki: First Republic (29,5 proc.), KeyCorp (9,3 proc.), Comerica (9,1 proc.), Truist Financial (9,0 proc.) i U.S. Bancorp (8,9 proc.). Popyt przeważał w 8 z 11 głównych segmentach indeksu. Największym cieszyły się akcje spółek finansowych (2,5 proc.), dostawców dyskrecjonalnych dóbr i usług konsumpcyjnych (2,7 proc.) oraz spółek energii (3,45 proc.). Jako jedyne notowały przewagę podaży segmenty dóbr codziennego użytku (-0,1 proc.), nieruchomości (-0,7 proc.) i użyteczności publicznej (-2,0 proc.).
19 z 30 blue chipów ze Średniej Przemysłowej Dow Jones kończyło sesję wzrostem kursu. Najmocniej drożały akcje koncernu naftowego Chevron (3,1 proc.), producenta odzieży sportowej Nike (3,6 proc.) i operatora płatności kartami American Express (3,7 proc.). Największy spadek kursu notowały akcje giganta produktów codziennego użytku Procter & Gamble (-0,7 proc.), biotechnologicznego Amgen (-0,75 proc.) i producenta mikroprocesorów Intel (-2,4 proc.).
Zdrożały akcje prawie 72 proc. z blisko 3,6 tys. spółek z Nasdaq Composite. Podobny odsetek wzrostów kursów widać było wśród technologicznych blue chipów o największej wartości rynkowej. Najmocniej spośród nich rósł kurs Tesli (7,8 proc.). Moody’s dał po raz pierwszy rating inwestycyjny jej obligacjom prognozując 34 proc. wzrost produkcji aut spółki w tym roku i utrzymanie korzystniejszej od rywali marży EBITDA. W październiku ubiegłego roku rating inwestycyjny przyznał długowi Tesli S&P Global. Drożały wszystkie spółki z grupy FAANG. Najmocniej rósł kurs Alphabet (3,8 proc.), a najmniej Netflix (0,2 proc.).
Podpis: Marek Druś