Oznacza to wzrost o ponad 10 proc. niż rok wcześniej. Kolejny miliard poszedł na pieluchy a następny na zabawki.
Sprzedawcy, oferujący te i inne artykuły dla najmłodszych, nie narzekają na brak klientów. Ci często szukają dobrych i sprawdzonych towarów.
Powoli rośnie przyrost naturalny, a kryzys nie wpływa na spadek sprzedaży.
Rodzice oszczędzają na innych rzeczach, ale nie na swoich pociechach - zauważa
"Gazeta Wyborcza".(PAP)