Na Wall Street indeksy bez większych zmian NOWY JORK (Reuters) - Środowe sesje w USA rozpoczęły się bez większych zmian,
ponieważ inwestorzy w napięciu oczekują na początek amerykańskiej inwazji na Irak, która
może rozpocząć się nawet w ciągu najbliższych godzin. Kontrakty terminowe przed otwarciem notowań wyhamowały wcześniejsze wzrosty, ponieważ
rzecznik amerykańskich sił zbrojnych zaprzeczył doniesieniom, jakoby amerykańskie
oddziały wkroczyły do strefy zdemilitaryzowanej. Tak czy inaczej jednak wojna może się rozpocząć lada chwila, bo prezydent USA George
W. Bush zapowiedział, że siły amerykańskie zaatakują Irak, jeżeli do czwartku rano Saddam
Husejn nie opuści kraju. Według analityków do końca tygodnia notowania mogą mieć burzliwy przebieg, bo
inwestorzy z każdej informacji podanej przez media będą chcieli odczytać, kiedy kryzys
iracki się skończy. Na giełdach od kilku dni panują zwyżki, ponieważ inwestorzy uznali, że wojna jest
nieunikniona, co eliminuje z rynku czynnik niepewności. Gracze zakładają przy tym, że
wojna będzie krótka i zakończy się sukcesem. Od ubiegłej środy indeks Dow Jones zyskał
ponad osiem procent. Część ekspertów przypomina jednak, że możliwy jest także negatywny scenariusz, na
który składa się groźba podpalenia przez Saddama pól naftowych, możliwość ataków
terrorystycznych oraz dłuższa niż się obecnie zakłada kampania wojenna. Kurs jednego z liderów branzy technologicznej - firmy Oracle - spadł o trzy procent,
ponieważ spółka wprawdzie poinformowała o pierwszym od końca 2001 roku wzroście zysku
kwartalnego, ale sprzedaż w kluczowym segmencie oprogramowania spadła. Do godziny 15.58 indeks Dow Jones zyskał 0,1 procent i wzrósł do 8.200,04 punktu. Nasdaq Compisite stracił 0,63 procent i obniżył się do 1.391,67 punktu. ((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagował: Kuba Kurasz; Reuters Messaging:
[email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22
653 9700, [email protected]))