We wtorek na amerykańskich rynkach akcji dominował optymizm, którego źródłem były dane o inflacji cen produkcji sprzedanej (PPI) w lipcu. Okazała się niższa niż w czerwcu, a przede wszystkim minimalnie niższa niż oczekiwano. Indeksy rynków akcji wzrosły dziś najmocniej od czwartku kiedy to dane o tzw. nowych bezrobotnych osłabiły obawy recesji wywołane wcześniejszym słabym raportem o rynku pracy w USA w lipcu. Inwestorzy uznali wtorkowy raport o PPI za zwiastun dobrych wiadomości w środę, kiedy podana zostanie inflacja cen detalicznych w lipcu.
Do poprawy nastrojów przyczynił się we wtorek również szef Fed w Atlancie, który mówił, że obawy recesji w USA są przesadzone. Powtórzył również, że jest za obniżką stóp w tym roku, choć potrzebuje jeszcze kolejnych danych, które dadzą pewność, że inflacja spada.
Niektórzy wskazywali jako pozytywny sygnał w kontekście luzowania polityki pieniężnej słabą prognozę sprzedaży przedstawioną przed sesją przez Home Depot (1,2 proc.), właściciela wielkiej sieci handlu detalicznego. Sarat Sethi, zarządzający portfelem w Douglas C. Lane & Associates argumentował, że kolejny sygnał słabnącej konsumpcji, po tym jak pokazały go wyniki m.in. McDonald’s i Starbucks, może być ważny dla Fed w procesie podejmowania decyzji.
Rentowność obligacji USA zmniejszyła się o 5-8 pkt bazowych w przypadku papierów 10- i 2-letnich. Lekko wzrosło szacowane przez rynek prawdopodobieństwo agresywniejszej obniżki stóp o 50 pkt bazowych na posiedzeniu we wrześniu, choć nie jest już tak wysokie jak na początku ubiegłego tygodnia, kiedy obawy recesji były najwyższe.
85 proc. spółek z S&P500 drożało na zamknięciu. Przez cały dzień szaleńczo rósł kurs Starbucks (24,5 proc.), co było reakcją na wiadomość o zmianie prezesa właściciela sieci kawiarni. Popyt przeważał w 10 z 11 głównych segmentach rynku. Najmocniej drożały spółki IT (3,0 proc.), dostawcy dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (2,4 proc.) i spółki usług telekomunikacyjnych (1,7 proc.). Jako jedyny przewagę podaży notował segment energii (-1,0 proc.), gdzie nastroje psuł spadek cen ropy po tym jak Międzynarodowa Agencja Energii ostrzegła o możliwości pojawienia się nadpodaży surowca w czwartym kwartale.
W Średniej Przemysłowej Dow Jones wzrosły kursy 25 z 30 blue chipów. Najmocniej drożały akcje Intela (5,7 proc.), najbardziej przecenionej w tym roku spółki z indeksu. Największą zniżkę kursu notował we wtorek Johnson & Johnson (-0,9 proc.).
Z 3,3 tys. spółek z Nasdaq Composite zdrożało 68 proc. W węższym Nasdaq 100, który poszedł w górę aż o 2,5 proc., zwiększyło wartość 91 spółek. Wzrosły kursy wszystkich technologicznych blue chipów z tzw. „wspaniałej siódemki”, a jej indeks kończył sesję wzrostem o 3,1 proc. Mocniej od niego rosły kursy Nvidii (6,5 proc.) i Tesli (5,2 proc.). Najmniejszą zwyżkę wartości notował Alphabet (1,15 proc.), którego Google pokazało we wtorek nowe smartfony.