W wywiadzie dla agencji Bloomberg Barshefsky ostrzegła, że nastawienie Chin na eksport nie jest długofalowo zrównoważone. Państwo Środka musi skoncentrować się również na rynku wewnętrznym i ożywieniu konsumpcji.
Chiny skupiają się na produkcji, przy tym nawet nie celowo ograniczając krajową konsumpcję, oczekując, że świat zaakceptuje ich bilionową nadwyżkę handlową. Na dłuższą metę nie da się tego pogodzić — stwierdziła Barshefsky, która ponad dwie dekady temu negocjowała warunki przystąpienia Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Korzyści, ale ograniczone
Jej zdaniem, samo członkostwo Chin w WTO nie było błędem. Wręcz przeciwnie – pomogło wyrwać setki milionów ludzi z ubóstwa i uczyniło kraj kluczowym motorem światowego popytu podczas kryzysu finansowego w 2008 roku.
Jednak po okresie reform rynkowych krajowa transformacja gospodarcza utknęła w martwym punkcie. Chiny zaczęły w coraz większym stopniu polegać na inwestycjach w produkcję, aby napędzać wzrost, zalewając światowy rynek eksportem, jednocześnie zaniedbując rozwój własnego importu. Doprowadziło to do ogromnych dysproporcji w globalnym handlu.
W ogniu krytyki
W 2024 r. eksport odpowiadał za niemal jedną trzecią wzrostu gospodarczego Chin, a nadwyżka handlowa kraju osiągnęła rekordowe 992 mld USD. Nadwyżka stanowiła ponad 5 proc. PKB — mniej więcej dwukrotnie więcej niż w 2019 r.
Tak imponujący wynik spotkał się z ostrą krytyką i negatywną oceną. Laureat Nagrody Nobla, ekonomista Paul Krugman, nazwał nadwyżkę „oznaką słabości”, argumentując, że jest ona symptomem niezdolności Chin do rozwiązania podstawowych problemów gospodarczych.
Warto zaznaczyć, że Chiny nie osiągnęły biliona dolarów nadwyżki w handlu wyłącznie z USA. Ich dwustronna nadwyżka handlowa z tym krajem wyniosła 361 mld USD, co oznacza spadek w porównaniu ze szczytowym poziomem 404 mld w 2022 r. Podobnie, nadwyżka handlowa Chin z Unią Europejską wyniosła 247 mld USD, zmniejszając się z rekordowych 277 mld w 2022 r.
Wzrost całkowitej nadwyżki handlowej Chin wynika głównie z poprawy bilansu w handlu z krajami ASEAN oraz wyraźnej zmiany ich pozycji względem pozostałych partnerów handlowych.
Niektórzy obserwatorzy sugerują, że duża nadwyżka handlowa Chin musi być wynikiem nieuczciwych praktyk, takich jak choćby subsydia. Jednak szacunki specjalistów wskazują, że dopłaty mogą wyjaśnić tylko bardzo niewielką część dodatniego wyniku.
Konieczne reformy strukturalne
Barshefsky, pełniąca funkcję przedstawiciela handlowego USA w latach 1997–2001, podkreśliła, że jeśli Chiny nie zajmą się swoimi „problemami strukturalnymi”, takimi jak m.in. reforma systemu zabezpieczeń społecznych, światowe działania na rzecz ograniczenia ich eksportu będą się jedynie nasilać.
Wezwała także Pekin do zmniejszenia deficytu fiskalnego oraz współpracy z partnerami w celu przebudowy łańcuchów dostaw i powrotu części produkcji do innych krajów.
Chińczycy też widzą problem
Co istotne, Barshefsky nie jest odosobniona w swoich poglądach. Podobne stanowisko zajmuje Peng Sen, szef chińskiego think tanku i doradca rządu, który apeluje o zwiększenie udziału konsumpcji w PKB z obecnych 55 proc. do co najmniej 70 proc. do 2035 roku, tak aby zbliżyć się poziomem do najbardziej rozwiniętych gospodarek (około 80 proc.).
Pekin powoli poddaje się presji i zasygnalizował już, że jest gotowy na tę zmianę, ponieważ cła Donalda Trumpa stwarzają dodatkową pilną potrzebę pobudzenia popytu krajowego.
